18 miesięcy wytrzymała Światowa Federacja Jeździecka (FEI) w utrzymaniu sankcji na rosyjskich i białoruskich sportowców. Po ataku Rosji na Ukrainę, jak większość organizacji, postanowiła wykluczyć tamtejszych zawodników z rywalizacji w międzynarodowych zmaganiach. Teraz postanowiła złagodzić stanowisko.
W niedzielę za Walnym Zgromadzeniu FEI 2023 w Meksyku zapadła skandaliczna decyzja. Jak poinformowała federacja, pomimo wciąż toczącej się wojny, Rosjanie i Białorusini będą mogli ponownie startować w zawodach, tyle że pod neutralną flagą. "Zarząd FEI zdecydował się znieść środki ochronne, aby umożliwić w przyszłości udział rosyjskich i białoruskich zawodników, koni i ich sztabów w zawodach w charakterze neutralnym. Warunki i harmonogram wdrożenia zostaną przedstawione do zatwierdzenia Zarządowi FEI podczas telekonferencji w grudniu 2023 roku" - czytamy w oświadczeniu.
Jak federacja tłumaczyła się z takiego postanowienia? Zaczęła powoływać się na zalecenia Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Ten od kilku miesięcy naciskał na światowe federacje, by dać Rosjanom możliwość startu w olimpijskich kwalifikacjach. "Sytuacja w innych dyscyplinach uległa zmianie i rosyjscy i białoruscy sportowcy stopniowo wznawiają udział w sporcie międzynarodowym jako neutralni obok sportowców ukraińskich, bez znaczących zakłóceń w zawodach" - tłumaczyli dalej przedstawiciele FEI.
Choć decyzja raczej nie spodoba się walczącym Ukraińcom, FEI zapewniło ich o swoim "wsparciu". "Zarząd skorzystał z okazji, aby ponownie wyrazić swoje pełne wsparcie dla narodu ukraińskiego, który mnóstwo wycierpiał i nadal ogromnie cierpi, oraz zadeklarował ciągłą solidarność i wsparcie dla ukraińskiej społeczności jeździeckiej za pośrednictwem Funduszu Solidarnościowego FEI" - zakończono.