Po dominującym zwycięstwie w październiku 2020 roku z Justinem Gaethjem (25-4) Chabib Nurmagomiedow (29-0) postanowił zakończyć sportową karierę, argumentując decyzję śmiercią ojca, bez którego w narożniku nie chce więcej walczyć. I choć na świecie nie brakuje utalentowanych zawodników, wciąż jego imponujący rekord nie został pobity. Będący najbliżej tego osiągnięcia Jarosław Amosow musiał właśnie pogodzić się z pierwszą porażką.
W nocy z piątku na sobotę odbyła się 301. edycja gali Bellator. W walce wieczoru tego wydarzenia zobaczyliśmy starcie o pas wagi półśredniej pomiędzy gremialnie skazywanym na porażkę Jasonem Jacksonem a właśnie mistrzem Amosowem. Ku ogromnemu zaskoczeniu w trzeciej rundzie obaj weszli w wymianę w krótkim dystansie, podczas której Jamajczyk wyprowadził prawy sierpowy, który zachwiał Ukraińcem.
Pretendent nie wypuścił już szansy, ruszając na rywala i trafiając go kolejnymi ciosami. Finalnie sędzia przerwał starcie po podbródkowym, który definitywnie posłał Amosowa na deski. "Mamma mia" - wykrzyczał jeden z komentatorów wydarzenia.
Ukrainiec zadebiutował w organizacji Bellator w lipcu 2018 roku, pokonując Geralda Harrisa (26-8-1). Kolejne pięć zwycięstw zagwarantowały mu walkę o pas z Douglasem Limą (33-11), z którym jednogłośnie wygrał w czerwcu 2021 roku. Po pierwszej obronie pasa w starciu z Loganem Storleyem (15-2) zawodnik trenujący często w Czerwonym Smoku z m.in. Mateuszem Gamrotem stanął właśnie do pojedynku z Jacksonem, który wyeliminował jego najsilniejszą broń, czyli - zapasy.
Dla nowego mistrza Bellatora była to siódma wygrana z rzędu, a pierwsza przed czasem. Poza walką wieczoru podczas tego wydarzenia zobaczyliśmy również pojedynek o pas wagi koguciej, w której Patchy Mix (19-1) wygrał przez poddanie w pierwszej rundzie z Sergio Pettisem (23-6). Ponadto AJ McKee Jr. (21-1) odprawił Sidneya Outlawa, a Alexander Shabliy (24-3) pokonał Patricky'ego Pitbulla (25-12).