W połowie października ruszył Puchar Świata w short-tracku. Nie wystartowała w nim ubiegłoroczna triumfatorka na dystansie 1000 m, Suzanne Schulting. Choć Holenderka i tak nie planowała przystąpić do rywalizacji z powodu przemęczenia, to nie odcięła się całkowicie od sportu i trenowała. I właśnie podczas jednej z sesji doznała koszmarnej kontuzji. Tylko cud sprawił, że wypadek nie skończył się dla niej tragicznie.
Do incydentu doszło przed kilkoma dniami. Na jednym z treningów 26-latka zanotowała upadek. Samo uderzenie nie było dla niej niebezpieczne. Zagrożenie czyhało za jej plecami. Mowa o Xandrze Velzeboer, a więc koleżance z kadry.
Ta nie była w stanie ominąć upadającej Schulting i przejechała po jej plecach łyżwą, o czym poinformował Remy de Wit, dyrektor techniczny Królewskiej Holenderskiej Federacji Łyżwiarskiej (KNSB). Mimo że zawodniczka miała na sobie kombinezon, to ten nie ochronił jej w pełni. Powłoka została rozdarta i łyżwa zraniła jej plecy, w wyniku czego powstała długa i szeroka rana.
- Na początku wszyscy byli bardzo zszokowani. Oczywiście najbardziej zdruzgotane były Suzanne i Xandra. Na szczęście nasza gwiazda jest w dobrych rękach i mamy nadzieję, że wkrótce zobaczymy ją z powrotem na lodzie - podkreślił działacz w rozmowie z ad.nl.
Niemal natychmiast Schulting została udzielona pomoc medyczna. Na ranę nałożono kilkanaście szwów, o czym poinformowała sama zawodniczka. "Poślizgnęłam się podczas treningu na lodzie i ostrze pocięło moje plecy. Doszło do głębokiej rany powierzchownej na około 15-20 cm. Na szczęście ostrze nie rozcięło mięśnia, a ranę udało się zszyć w szpitalu. To był oczywiście szok" - pisała na Instagramie.
Z kolei już trzy dni później Holenderka wstawiła filmik i zdradziła, że wróciła do treningów. Na nagraniu widać jednak ogromną ranę na plecach. Zawodniczka jest w stanie podnosić ciężary i mimo dyskomfortu chce jak najszybciej wrócić do formy.
Schulting to jedna z najbardziej utytułowanych specjalistek w short-tracku. Trzykrotnie wywalczyła mistrzostwo olimpijskie - dwa razy indywidualnie na dystansie 1000 m, a raz w sztafecie. Ponadto w dorobku posiada też srebro i dwa brązowe medale tej imprezy. Co więcej, zdobyła także aż 10 mistrzostw świata czy też 13 złotych krążków Starego Kontynentu na różnych dystansach. To właśnie ona była jedną z największych rywalek Natalii Maliszewskiej w ostatnich latach.
Teraz obie pozostają poza rywalizacją. Holenderka z powodu przemęczenia i kontuzji, natomiast Polka "z powodu naruszenia przepisów kontroli antydopingowej, mimo negatywnych wyników badań, została zawieszona i czeka na rozstrzygnięcia Światowej Agencji Antydopingowej".