Bardzo często zdarza się, że złodzieje okradają domy znanych celebrytów, aktorów czy piłkarzy. Pod koniec czerwca tego roku przestępcy pojawili się m.in. w domu Piotra Zielińskiego, który w tamtym czasie przebywał na urlopie. Teraz ofiarą stał się Demarcus Robinson, który na co dzień występuje w drużynie futbolu amerykańskiego Los Angeles Rams na poziomie NFL.
Z doniesień amerykańskich mediów wynika, że napastnicy pojawili się pod drzwiami pokoju hotelowego Robinsona w Los Angeles w piątkowy poranek. 29-latek ujrzał przed sobą dwóch napastników, którzy celowali do niego z broni palnej. Zamaskowani mężczyźni kazali mu oddać wszystkie kosztowności, które znajdowały się w pomieszczeniu. Ponoć złodzieje ukradli Demarcusowi Robinsonowi drogie zegarki i biżuterię o łącznej wartości 100 tys. dolarów.
Mimo to Amerykanin po całym incydencie ma czuć się dobrze, dlatego bardzo prawdopodobne, że wystąpi w niedzielnym meczu przeciwko zespołowi Pittsburgh Steelers. Sprawą piątkowej kradzieży zajęła się kalifornijska policja, która rozpoczęła poszukiwania uzbrojonych mężczyzn. Do tej pory nie udało się znaleźć żadnego z nich.
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Demarcus Robinson dołączył do Rams latem tego roku. Wcześniej występował m.in. w zespołach Las Vegas Raiders i Baltimore Ravens. Obecny sezon będzie jego ósmym w najlepszej lidze futbolu amerykańskiego - NFL. Biorąc pod uwagę wszystkie boiskowe występy, w karierze zanotował 193 przyjęcia na 2137 jardów i 16 przyłożeń. Robinson aż sześć sezonów spędził także w drużynie Kansas City Chiefs, gdzie w 2020 roku przyczynił się do zwycięstwa w Super Bowl - finałowym meczu o mistrzostwo w futbolu amerykańskim.
Obecnie Los Angeles Rams z 29-latkiem w składzie plasuje się na 7. miejscu w lidze konferencji krajowej z bilansem 138:117.