Jerzy Kukuczka to drugi na świecie człowiek, który zdobył Koronę Himalajów i Karakorum, czyli wszystkie 14 głównych szczytów o wysokości ponad 8 tys. metrów. Jako pierwszy dokonał tego Włoch - Reinhold Messner.
Kukuczka dokonał tej sztuki znacznie szybciej. Polak potrzebował na to niespełna ośmiu lat. Włoch 14 szczytów zdobył w 16 lat i cztery miesiące. Ani Messner, ani Kukuczka nie znajdują się jednak w Księdze rekordów Guinnessa.
Ich miejsce zajął Amerykanin - Edmund Viesturs. Dlaczego? Jak poinformowały włoskie media, to efekt działań niemieckiego dziennikarza - Eberharda Jurgalskiego. Twierdzi on, że Messner i towarzyszący mu Hans Kammerlander nie zdobyli w 1985 r. szczytu Annapurna.
Według Jurgalskiego Kukuczka i Artur Hajzer nie mogą być zaś uznawani za zdobywców szczytu Manaslu, na który weszli w listopadzie 1986 r. Zdaniem Jurgalskiego Polakom zabrało ośmiu metrów. Skąd takie tezy niemieckiego dziennikarza?
"Badacze doszli do wniosku, że w przypadku wielu szczytów (szczególnie Annapurny I, Dhaulagiri I i Manaslu) »prawdziwe szczyty« nie były poprawnie identyfikowane przez wiele lat. Oznacza to, że wielu wspinaczy, zwykle nie z własnej winy, zatrzymało się przed osiągnięciem szczytu" - taki materiał cytuje portal przegladsportowy.onet.pl, który skontaktował się z przedstawicielami Księgi rekordów Guinessa.
Do rewelacji Jurgalskiego w ostrych słowach odnieśli się najbliżsi Kukuczki. W rozmowie z portalem przegladsportowy.onet.pl głos zabrała żona alpinisty oraz ich syn.
- To są niesprawdzone informacje, które napisał człowiek, który nigdy nie był w Himalajach, nie widział wysokich gór, pisze bzdury i podaje takie informacje, nie wiadomo w jakim celu. Mój mąż nawet na czworakach wszedłby na określony szczyt. (...) Jurek nie robił zdjęć, bo nie pozwoliły na to warunki - powiedziała Cecylia Kukuczka.
- Autor tych tekstów stwierdza, że ojciec nie zdobył szczytów na podstawie fotografii, którą on uważa za szczytową. Tylko że to nie jest fotografia szczytowa i jest to w stanie stwierdzić każda osoba, bo widać to gołym okiem po układzie wzniesień - dodał Wojciech Kukuczka.
- Według pana Jurgalskiego jest to fotografia szczytowa, dlatego że Hajzer ma charakterystycznie podniesione ręce w geście zwycięstwa. Mamy kilka fotografii, na których ma tak samo uniesione ręce w różnych miejscach i nie są to fotografie szczytowe - zakończył.
Kukuczka zginął 24 października 1989 r. podczas wejścia na Lhotse przez niezdobytą wówczas południową ścianę. Alpinista spadł w przepaść na wysokości 8300 m. Jego ciała nigdy nie odnaleziono.