Igrzyska olimpijskie w Polsce to temat, który co jakiś czas powraca jak bumerang. Już raz zaangażowano się w jego realizację i skończyło się wielkim rozczarowaniem. O organizację zimowych igrzysk w 2022 r. ubiegał się Kraków. Powstał nawet spot czy logo, na co wydano ogromne sumy z publicznych pieniędzy po to, by ostatecznie wycofać kandydaturę. Zamiast tego Kraków dostał cieszące się niezbyt dużą popularnością igrzyska europejskie w 2023. Teraz Minister Sportu i Turystyki poszedł o krok dalej. Proponuje, by aplikować o letnie igrzyska.
O szczegółach mówił w wywiadzie dla tygodnika "Sieci". Wskazał nawet miejsce i konkretne daty. Nie zabrakło przy tym symboliki i historycznych odniesień. - W kontekście letnich igrzysk olimpijskich powinniśmy mówić o Warszawie. W 2036 roku będzie mijało 100 lat od igrzysk w Berlinie. A gdyby nie udało nam się zdobyć tej nominacji, to kolejny europejski termin przypada w 2044 roku, czyli 100 lat po wybuchu Powstania Warszawskiego - stwierdził. Jego słowa cytuje portal Sportowy24.pl.
Jak zwykle przy tego typu pomysłach pojawia się pytanie, czy Polskę stać na taki wydatek. Bortniczuk przekonywał, że "mamy już takie możliwości, a za 13 lat będą one jeszcze większe". - Przez lata konsekwentnie budowaliśmy wizerunek państwa, które jest w stanie podołać takiemu wysiłkowi organizacyjnemu. (…) W światowym środowisku sportowym naprawdę jesteśmy sprawnym i sprawdzonym partnerem - dodał.
Jeżeli rzeczywiście Polska chce organizować igrzyska olimpijskie w 2036 r., konkretna aplikacja ze wskazaniem miasta i obiektów sportowych musi być gotowa już w 2025 r. Gospodarza poznamy rok później. Czasu jest więc względnie mało. - Niezależnie od tego, ja już dzisiaj jestem pewny, że Polska jest w stanie zorganizować igrzyska olimpijskie - upierał się minister.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
Gospodarzem igrzysk w 2024 r. będzie Paryż. Cztery lata temu najlepsi sportowcy świata gościć będą w Los Angeles. Z kolei organizatorem edycji w 2032 r. będzie australijskie Brisbane.