Wojna w Ukrainie zbiera coraz większe żniwa w ludziach, którzy biorą udział w walkach. Wśród nich są również przedstawiciele świata sportu. W rosyjskich mediach pojawiły się informacje o śmierci Siergieja Lepjahowa, trenera sambo.
Informacje o śmierci 50-latka podała na stronie internetowej Szkoły Sportowej Sambo. - Siergiej Lepjahow zgłosił się na ochotnika, aby udać się na front, gdzie zginął bohatersko w bitwie na linii frontu. Jako człowiek i wojownik umarł w obronie swojej ojczyzny - czytamy w komunikacie, cytowanym przez portal kurir.rs. Z naszej perspektywy taki przekaz ma zupełnie inny wydźwięk - czysto propagandowy. Wiadomo bowiem, że za trwające działania wojenne odpowiedzialna jest właśnie Rosja.
- Dla wielu pokoleń nowosybirskich zapaśników sambo, Siergiej Lepjahow był i pozostanie człowiekiem z wielkim sercem. Dla wielu sportowców był nie tylko trenerem, ale także ojcem! Zrobił wiele dla rozwoju sambo, od 2016 roku stoi na czele drużyny sambo regionu Nowosybirska - dodano. Jednym z zawodników, których szkolił Lepjahow, był jego syn.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Sambo to dyscyplina sportu, łącząca techniki judo z regionalnymi odmianami zapasów z terenów dawnego związku radzieckiego. Powstała w latach 20. XX wieku i początkowo była stosowana jako system walki wręcz w Armii Czerwonej.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!