Radwańska uderza w Karasia. Wyjątkowo bolesne słowa. Podwójny cios

Robert Karaś przyznał się do stosowania niedozwolonych środków, po czym spadła na niego fala krytyki. W 34-latka uderzyła też Urszula Radwańska. Tenisistka nie gryzła się w język. "10-krotny Ironman to nie jest sport zawodowy" - podkreśliła na Twitterze.

Robert Karaś jest na ustach całej Polski. Rekordzista świata w 10-krotnym Ironmanie wyjawił, że w jego organizmie wykryto niedozwolone substancje. - Dalej jestem w szoku. Zawsze grałem czysto - mówił w jednym z nagrań. Nie to wywołało jednak największe kontrowersje. Podczas poniedziałkowego "Hejt Parku" wyznał, że świadomie zażył nielegalne środki

Zobacz wideo "FIFA" odchodzi do przeszłości. Powstało "EA Sports FC 24"

Urszula Radwańska uderza w Karasia. "10-krotny Ironman to nie jest sport zawodowy"

Taka postawa Karasia wywołała lawinę negatywnych komentarzy. W 34-latka uderzyli m.in. jego rywal Adrian Kostera czy Agnieszka Kobus-Zawojska. - To oszust, który pluje ludziom w twarz i mówi, że pada deszcz - mówiła wicemistrzyni olimpijska z Tokio.

Teraz głos w sprawie zabrała także inna sportsmenka - Uruszula Radwańska. Tenisistka nie gryzła się w język i zadała podwójny cios Karasiowi. Zaznaczyła, że godzi ono w dobre imię sportowca i wystawia pozostałym zawodnikom złą laurkę. Wydała też jasną opinię na temat zawodów, w jakich występuje Karaś. 

"Przykro się patrzy na komentarze: 'Ale wszyscy w zawodowym sporcie biorą'. 10-krotny Ironman to nie jest sport zawodowy. I nie, nie każdy sportowiec bierze. Jest wiele ciężko pracujących zawodników, którzy są uczciwi i nie szukają drogi na skróty. I takie osoby warto wspierać" - napisała Radwańska na Twitterze.

Znalazły się osoby, które broniły Karasia

Choć pod adresem Karasia pojawiły się głównie negatywne komentarze, to w jego obronie stanęła partnerka, Agnieszka Włodarczyk. "Nie mówimy tu o wsiadaniu za kółko po pijaku… Mówimy o błędzie, lekkomyślności i naiwności. To nie jest zbrodnia. Wystarczy, że sam zainteresowany wyciągnął z tego naukę i poniesie konsekwencje adekwatne do sytuacji. Wystarczy, że sam się z tym źle czuje. Wróci do gry silniejszy i bogatszy o to doświadczenie" - pisała na Instagramie

Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl

Przypomnijmy, że w maju Karaś ustanowił rekord świata w 10-krotnym Ironmanie w Brazylii. Dystans 38 kilometrów pływania, 1800 kilometrów jazdy na rowerze oraz 422 kilometry biegu pokonał z czasem 164 godzin, 14 minut i dwóch sekund. Niewykluczone, że ten wynik zostanie mu ostatecznie zabrany. Grozi mu też czteroletnia dyskwalifikacja.

Więcej o: