W ostatnim czasie Robert Karaś stał się głównym bohaterem afery dopingowej. Rekordzista świata w 10-krotnym Ironmanie przyznał się, że w jego organizmie wykryto niedozwolone substancje. Później sportowiec wziął udział w programie "Hejt Park" w Kanale Sportowym i wprost powiedział, że zażył doping świadomie. Jego słowa wywołały ogromną burzę.
Jedną z osób, które skrytykowały Karasia, była medalistka olimpijska oraz mistrzyni świata i Europy w wioślarstwie Agnieszka Kobus-Zawojska. "A jednak? Przypadek? Nie sądzę. Robert w swoich oświadczeniach nie podał substancji. Jak widać to nie takie delikatne przewinienie, jak wspominał na Instagramie" - napisała na Twitterze. Teraz ponownie uderzyła w triathlonistę.
- To oszust, który pluje ludziom w twarz i mówi, że pada deszcz. Jestem bardzo zniesmaczona całą tą sytuacją. Najbardziej denerwujący jest fakt, że pod postami oszusta, bo tak należy mówić o Karasiu, pojawiają się wpisy celebrytów, którzy go bronią. Jest on osobą, która przekazuje niewłaściwe wartości. Promuje zażywanie substancji niedozwolonych, co jest nie tylko karygodne w sporcie, ale też po prostu zagrażające zdrowiu i życiu - powiedziała w rozmowie z TVP Sport. I dodała, że straciła do Karasia resztki szacunku.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Mistrzyni świata porównała także sytuację Karasia do tej Bartosza Salamona. Przypomnijmy, że obrońca Lecha został zawieszony przez UEFĘ, ponieważ jego testy antydopingowe dały pozytywny wynik. - Nie tak dawno na dopingu złapano także Bartosza Salamona, ale on się schował pod ziemię. Z kolei Karaś nadal brnie, promuje złe wartości i fatalną postawę. W moim odczuciu Karaś nie jest sportowcem. Jest celebrytą, który chce zarabiać pieniądze, przekazując przy tym złe wartości. On promuje wartości, które powinny być piętnowane - zakończyła.