W sobotę 5 sierpnia odbędzie się pierwsza gala federacji Clout MMA, której twarzami są influencerka Lexy Chaplin oraz były reprezentant Polski, Sławomir Peszko. Oprócz m.in. Marcina Najmana i Andrzeja Fonfary w klatce będziemy mogli oglądać pojedynek byłych sportowców - Tomasza Hajty i Zbigniewa Bartmana. 50-latkek intensywnie trenuje do walki, co możemy śledzić w jego mediach społecznościowych.
W poniedziałek obaj zawodnicy wzięli udział w inauguracyjnym programie Clout MMA Roast, w którym widzowie mogli zadzwonić do studia, zadać pytanie lub skomentować pojedynek. Jeden z telefonów z pewnością nie był przyjemny dla Tomasza Hajty. Dzwoniący fan poruszył niewygodny temat wypadku sprzed lat, w którym były piłkarz śmiertelnie potrącił kobietę.
Zdarzały się również telefony, po których atmosfera stawała się zdecydowanie przyjemniejsza. Niektórzy widzowie chcieli zadać także konkretne pytania, dotyczące prywatnych spraw byłych sportowców. Jeden z oglądaczy nawiązał do relacji Hajty z Mateuszem Borkiem, które od kilku lat nie są zbyt dobre, co niejednokrotnie podkreślał współzałożyciel Kanału Sportowego. Co w tym temacie miał do powiedzenia były obrońca Schalke 04? Z jego słów wynika, że znajomość z Borkiem nie została definitywnie zakończona.
- Każdy poszedł w swoją stronę i zaczął żyć swoim życiem. 28-letniej przyjaźni nie da się tak po prostu wyrzucić do śmieci. [...] Mieliśmy na niektóre sprawy nieco inne zdanie i ta znajomość się urwała, co nie znaczy, że jeszcze kiedyś nie będziemy ze sobą pracować - powiedział 50-latek.
Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl
Oprócz tego były trener Jagiellonii Białystok opowiedział o karierze medialnej jako ekspert stacji Polsat Sport, która według "Przeglądu Sportowego" miała zostać zakończona ze względu na udział w freak fightowej organizacji.
- Na dzień dzisiejszy nie zostało nic wyjaśnione, bo nic publicznie nie zostało powiedziane. Mój prywatny czas będę sobie organizował ja, a nie nikt inny. W wieku 50 lat złapałem zajawkę na coś nowego i chcę się sprawdzić i nie widzę w tym nic złego. Szczególnie że to nie koliduje mi z pracą w telewizji - stwierdził były piłkarz.