Partner Dody chce zrobić coś niebywałego. Jeszcze nikt tego nie dokonał

Bartłomiej Kubiak
- Chcemy zrobić coś, czego jeszcze nigdy nikt nie dokonał - mówi Dariusz Pachut i Dimitri Wika. Dwóch z siedmiu członków ekipy Oshee Slide Challenge biorącej udział w ekstremalnej wyprawie, której celem jest zdobycie i zjechanie na linach z 10 najwyższych wodospadów świata.

- Darek jestem, a ja Dimitri - obaj witają nas mocnym uściskiem dłoni. Są ponad pół godziny przed czasem. Już czekają w studiu Radia Zet przy ulicy Żurawiej w Warszawie, gdzie w czwartek przed południem mają umówione nagrania. - Spakowani? - pytamy na wstępie. - No i to jest najgorsze, bo jeszcze nie. Ale od razu ruszamy stąd do Krakowa, skąd 1 czerwca mamy wylot do Amsterdamu, potem do Limy i Tarapoto, więc o tyle dobrze, że już mam wszystkie rzeczy wrzucone do auta - mówi Dimitri. - A ja dopakuję się pewnie w weekend. Bierzemy po 50 kg bagażu na osobę, więc jest tego trochę - dodaje Darek.

Zobacz wideo Traktowanie sędziów? Listkiewicz nie kryje oburzenia

Buty Roberta Karasia Karaś "nie uznaje" przeszkód w drodze po rekord. Nie do wiary, co zrobił z butami

Darek i Dimitri są przyjaciółmi, ale to też dwóch z siedmiu członków ekipy Oshee Slide Challenge biorącej udział w ekstremalnej wyprawie, której celem jest zdobycie i zjechanie na linach z 10 najwyższych wodospadów na świecie. Projekt rozpoczął się w 2019 roku. Pomysłodawcą był Darek, czyli tak naprawdę Dariusz Pachut. Podróżnik i ratownik medyczny, który ma na swoim koncie także spore sukcesy sportowe, w tym tytuł mistrza Polski w brazylijskim jiu-jitsu. - Oj, dawne czasy, nie ma co wspominać, choć medali w domu mam całą skrzynkę - wzbrania się.

Pachut oprócz tego jest instruktorem strzelectwa i alpinizmu jaskiniowego. Od jakiegoś czasu rozpisują się o nim także plotkarskie portale, bo jego życiową partnerką jest Dorota Rabczewska - piosenkarka - wszystkim dobrze znana jako "Doda".

"O, to może mi też pomożecie się spakować?"

"Doda" w czwartek nawet pojawiła się w studiu Radia Zet, ale tylko po to, by zobaczyć i uściskać swojego ukochanego, a później ruszyła na festiwal w Sopocie. - Dorota bardzo mnie wspiera, kibicuje mi. No i pomaga w pakowaniu, a to jest dobry znak - puszcza oko Pachut. - O, to może mi też pomożecie się spakować? Byłbym wdzięczny - wtrąca od razu Dimitri.

Dimitri Wika pochodzi z Dolnego Śląska. To alpinista przemysłowy i arborysta, czyli specjalista od pielęgnacji drzew, zajmujący się także ich leczeniem. - Kiedyś mówili na nas, że jesteśmy chirurgami drzew, teraz już się od tego odchodzi. Ale praca w sumie wciąż ta sama. W dużym skrócie łażę po drzewach i mi za to płacą. I to nawet niezłe pieniądze - mówi Wika.

 

Wika i Pachut poznali się w 2014 roku na Bałkanach. - Nie na drzewach, ale w kajakach - wtrąca Dimitri. - Nie chcę mówić, że Dimitri uratował mi wtedy życie, ale na pewno wyciągnął mnie z dużych tarapatów. Podczas spływu w kanionie rzeki Moraca wraz z moim innym kumplem wbiliśmy się w tzw. X. To są takie miejsca na wodzie, z których trzeba jak najszybciej się wycofywać, bo dalsze płynięcie grozi dużym niebezpieczeństwem. I Dimitri nam wtedy pomógł. Wyjście z kanionu przy jego pomocy zajęło nam siedem godzin, więc nie była to wcale łatwa sytuacja. Choć na pewno nas do siebie bardzo zbliżyła - tłumaczy Pachut.

Zaczęło się od... Quizwania

Wyprawa na Bałkany to był początek ich przyjaźni, ale to też wtedy - jak mówi Dimitri - narodził się pomysł, by urozmaicić swoje wypady o zjazdy na linach z wodospadów. - Zaczęło się prozaicznie, bo od... Quizwania, a więc aplikacji na smartfony - trochę podobnej do popularnego teleturnieju "Milionerzy" - gdzie w kilka osób, będąc połączonym przez Bluetooth, odpowiada się na przeróżne pytania. Jednym z tych pytań było: "jaki jest najwyższy wodospad na świecie?". Akurat tak się złożyło, że nikt z nas nie znał odpowiedzi. Szybko jednak pomógł nam "wujek Google" i okazało się, że jest to Salto Angel w Wenezueli, który zaczyna się nad chmurami i ma 979 metrów wysokości. Zaczęliśmy oglądać zdjęcia, czytać, aż w końcu Darek stwierdził, że już dalej nie ma co zagłębiać się w temat w internecie, tylko po prostu trzeba tam polecieć - mówi Wika.

No i polecieli: w marcu 2019 roku. - Mieliśmy najpierw pomysł, by zjechać tylko z Salto Angel, ale po krótkim szperaniu w internecie, okazało się, że już to zrobiono. Dlatego postanowiliśmy zrobić nie jeden, a 10 najwyższych wodospadów świata, z których wtedy aż osiem było dziewiczych - dodaje Pachut.

Kacper Tekieli Przyjaciel zmarłego Kacpra Tekielego ujawnia. "Kompletna trauma"

Salto Angel długo był uznawany za najwyższy wodospad na świecie, ale kilka lat temu czeska ekspedycja dokonała nowych pomiarów. Wynikało z nich, że wyższy jest wodospad Tugela w RPA, który mierzy nie 948, a aż 983 metry. Po trzyletniej przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa projekt Pachuta i Wiki został reaktywowany. Już z marką Oshee, która została tytularnym partnerem. A także sponsorem całej ekipy, która rok temu zdobyła wodospad Tugela w RPA oraz Skorga w Norwegii (864 m). A teraz rusza do Peru, by zmierzyć się z kolejnymi dwoma wodospadami: Yumbilla (896 m) oraz Las Tres Hermanas (914 m).

 

Dżungla i dzikie koty

- Wyruszamy 1 czerwca z Krakowa. Mamy nadzieję, że do 10 czerwca uda nam się zdobyć pierwszy wodospad. Później czeka nas drugi - Las Tres Hermanas - który jest trudniejszy logistycznie, bo z tego, co wiemy, jest to główny wodopój tygrysów bengalskich, więc mogą tam na nas czekać dzikie koty. Do tego składa się on z trzech kaskad. Do tej pory te wodospady, które zdobyliśmy, też były kaskadowe, ale to była kwestia kilku, może kilkunastu metrów. Na Las Tres Hermanas jest inaczej, bo między tymi kaskadami trzeba jeszcze pokonać dżunglę, czyli czeka nas zjazd, przebijanie się przez dżunglę i później znowu zjazd, znowu dżungla i jeszcze raz to samo - tłumaczą Pachut i Wika.

Las Tres Hermanas, czyli Wodospad Trzech Sióstr to trzeci co do wielkości wodospad na świecie. To także trudno dostępne i mało zbadane miejsce na Ziemi. Położone w regionie Junin - na niewielkim bezimiennym dopływie rzeki Rio Cutivireni - a więc zupełnie innym miejscu w Peru niż wodospad Yumbilla, gdzie zaczyna się tegoroczna wyprawa ekipy Oshee Slide Challenge.

- Z naszej wiedzy wynika, że u podnóża Las Tres Hermanas byli ludzie. To znaczy, że są tam wydeptane ścieżki przez Indian. U góry obecność ludzka nie jest jednak odnotowana. Tym bardziej w środku tego wodospadu, co potwierdza peruwiański ośrodek naukowy, który nie posiada żadnych badań oraz danych na temat eksploracji tego terenu - mówi Wika.

Polska ekipa Oshee Slide Challenge będzie zatem pierwsza. - Dlaczego akurat wodospady? Co wam w ogóle strzeliło do głowy? - pytamy w pewnym momencie. - A dlaczego nie? - śmieją się Wika i Pachut. - Kochamy adrenalinę, kochamy ekstremalne sporty. W to wchodzi kanioning, kajakarstwo górskie, rafting, ale także alpinizm. Typowe góry są już jednak opanowane przez Polaków. My też z nich się wywodzimy - też je kochamy - ale jako Polacy mamy już bogatą tradycję zdobywania szczytów w Himalajach czy Karakorum. Mamy tam swoich kozaków, więc chcemy zrobić coś nowego. Coś, czego jeszcze nigdy nikt nie dokonał - zaznaczają.

Koronę wodospadów Ziemi oprócz Wiki i Pachuta chcą zdobyć także Jakub Poburka - ratownik TOPR, Miłosz Forczek - instruktor ratownictwa górskiego GOPR i grotołaz, Tomasz Grodzicki - były funkcjonariusz jednostek specjalnych i skoczek spadochronowy, Wojciech Kozakiewicz - operator filmowy, Jan Wierzejski - alpinista oraz fotograf i filmowiec. Patronem wyprawy jest Sport.pl.

France Tennis French Open Tak Iga Świątek zaczęła grać w tenisa. Można się zdziwić. "Przeszkadzałam"

Korona wodospadów Ziemi:

  • 1. Tugela (RPA, 983 m) - zdobyty
  • 2. Salto Angel (Wenezuela, 979 m) - zdobyty
  • 3. Cataratas las Tres Hermanas (Peru, 914 m)
  • 4. Olo’upena (USA, 900 m)
  • 5. Catarata Yumbilla (Peru, 896 m)
  • 6. Skorga (Norwegia, 875 m) - zdobyty
  • 7. Vinnufossen (Norwegia, 860 m)
  • 8. Balaifossen (Norwegia, 850 m)
  • 9. Mattenbachfall (Szwajcaria, 840 m)
  • 10. Pu'uka'oku (USA, 840 m)
Więcej o: