W marcu Międzynarodowy Komitet Olimpijski zarekomendował powrót Rosjan i Białorusinów do rywalizacji na światowej arenie. Sportowcy z tych krajów będą musieli spełnić kilka warunków, m.in. start pod neutralną flagą. Ta decyzja oburzyła wiele europejskich krajów, w tym Polskę. "To skandal i zdrada prawdziwego ducha sportu" - pisał Mateusz Morawiecki na Twitterze. W sprawę zaangażował się też Kamil Bortniczuk, który stworzył z kilkoma państwami mocną oś sprzeciwu i jako grupa zamierzają użyć różnych form nacisku, by zmienić podejście MKOl. Konkretne działania w tej sprawie chcą podjąć także Niemcy.
W piątek odbyła się konferencji ministrów sportu we Frankfurcie nad Menem. Podczas obrad poruszono kwestię powrotu Rosjan do międzynarodowej rywalizacji. Jasne stanowisko w tej sprawie wyraziła Nancy Faeser. Federalna minister spraw wewnętrznych podkreśliła, że postara się uniemożliwić zawodnikom z państwa najeźdźcy wzięcia udziału w zawodach organizowanych na terenie Niemiec. Ma już nawet plan.
- Jeśli Ministerstwo Spraw Zagranicznych wyrazi zgodę, to odmówimy wiz rosyjskim i białoruskim sporowcom, którzy będą chcieli wjechać na teren naszego kraju. Rosja nie powinna mieć szansy do wykorzystywania międzynarodowych wydarzeń w celach propagandy. Przecież to państwo zachęca do wojny - podkreśliła Faeser cytowana przez dziennik "Zeit".
Wtórował jej Peter Beuth, minister spraw wewnętrznych Hesji. - Ministrowie sportu jednogłośnie i wyraźnie zachęcają i zalecają rządowi, by skorzystał z opcji, jaką jest polityka wizowa. Tak można uniemożliwić rosyjskim i białoruskim zawodnikom nie tylko wjazd do naszego kraju, ale i udział w wydarzeniach sportowych w Europie - mówił.
O pomyśle zakazu wydawania wiz Faeser wspominała już przed kilkoma tygodniami. Zachęcała wówczas inne państwa do podobnego działania. - Kraje, w których odbywać się będą międzynarodowe zawody, nie są bezsilne. Możemy kontrolować udział Rosjan poprzez wydawanie im wiz. (...) Oferowanie propagandowej sceny takiemu zbrodniarzowi wojennemu, jak Putin zdradziłoby wszelkie wartości sportu. MKOl musi zapobiec temu katastrofalnemu sygnałowi - apelowała.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl.
I choć coraz więcej krajów wyraża sprzeciw, to kolejne federacje powoli dopuszczają Rosjan i Białorusinów do rywalizacji. Tak postąpiła m.in. Międzynarodowa Federacja Szermiercza. W jej ślady poszła Międzynarodowa Federacja Judo. Kolejne podobne ogłoszenia mogą zacząć pojawiać się coraz częściej.