Rosyjski MSZ grzmi ws. swoich sportowców. Uderzył m.in. w Polskę. "Rusofobia i neokolonializm"

Rosyjska propaganda pilnuje, by społeczeństwo było odpowiednio poinformowane o prowadzonych przez nich działaniach na rzecz przywrócenia państwa do międzynarodowych struktur sportowych. RIA Novosti opublikowało oświadczenie rosyjskiego MSZ odnoszącego się do ostatnich wydarzeń w świecie sportu. Nie obyło się bez mocnej "kontry" w kierunku krajów przeciwnych łagodzeniu restrykcji wobec Rosji, czyli między innymi Polski.

W lutym 2022 roku w związku z rosyjską agresją na terenie Ukrainy zatwierdzono uniemożliwienie rosyjskim i białoruskim sportowcom udział w międzynarodowych zawodach sportowych. MKOl, który podjął tę decyzję, w ostatnich tygodniach znacznie stonował swoje zalecenia i powoli skłania się ku opcji przywrócenia Rosji do świata sportu. Nie wszystkim się to spodobało, głośne protesty wyraziła między innymi Polska w osobie premiera Mateusza Morawieckiego.

Zobacz wideo Kto Rosjan upilnuje! Mogą uprawiać brudną grę

"Sport jest aktywnie wykorzystywany przez kraje rusofobiczne jako narzędzie do wprowadzania podwójnych standardów wobec Rosji, ale zdecydowana większość krajów członkowskich Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego popiera powrót Rosji do światowego sportu" - poinformowało na łamach RIA Novosti rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

Wraz z niepokojącymi część międzynarodowej społeczności wieściami o łagodzeniu restrykcji w świecie sportu, pojawiły się inicjatywy przeciwne. Na czele jednej z nich stoi Polska, którą aktywnie w tej sprawie reprezentował minister sportu Kamil Bortniczuk. Jak twierdzi, stworzył z kilkoma innymi państwami mocną oś sprzeciwu i jako grupa zamierzają użyć różnych form nacisku, by zmienić podejście do tematu MKOl.

Polska może pójść w ślady Czech oraz Ukrainy i przyjąć rezolucję przeciw udziałowi Rosji w IO

"Zdecydowana większość krajów członkowskich międzynarodowego ruchu olimpijskiego popiera powrót naszego kraju do światowego sportu i nie idzie w ślady grupy rusofobicznych państw, gotowych na wszystko, aż do szantażu w postaci bojkotu zawodów sportowych, w wyniku czego ucierpią zarówno sportowcy, jak i widzowie" - przekazał rosyjski MSZ.

10 marca Międzynarodowa Federacja Szermiercza ogłosiła dopuszczenie Rosjan do udziału w zawodach pod swoją egidą. 29 kwietnia w jej ślady poszła Międzynarodowa Federacja Judo. Kolejne podobne ogłoszenia mogą zacząć pojawiać się coraz częściej. Ciche przyzwolenie od MKOl sprawia, że niektórym dyscyplinom jest to na rękę.

Rosyjski departament podkreślił, że w wielu strukturach stało się normą, że związki sportowe służą neokolonialnym interesom wąskiej grupy państw zachodnich. "Temat sportu nie jest wyjątkiem – jest aktywnie wykorzystywany jako narzędzie wprowadzania podwójnych standardów w stosunku do naszego kraju" – dodano.

MSZ zaznaczyło, że Federacja Rosyjska uważa za konieczną dalszą aktywną współpracę z międzynarodowymi federacjami sportowymi, które zgodnie z zaleceniami MKOl podejmują decyzje o dopuszczeniu rosyjskich sportowców do udziału w zawodach.

"Jak widać, przynosi to owoce, wiele takich federacji wyraziło już poparcie dla powrotu rodzimych sportowców do światowego sportu" – poinformowano i jednocześnie zapewniono o chęci pełnej współpracy w kwestii dopingu z WADA.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.