Magnus Carlsen uznawany jest za jednego z najlepszych szachistów świata. Był mistrzem świata nieprzerwanie od 2013 roku. W lipcu zszokował opinię publiczną, kiedy ogłosił, że rezygnuje z obrony tytułu. Decyzja Norwega dała szanse konkurentom. Najlepiej z okazji skorzystał Ding Liren, który po niesamowicie zaciętym pojedynku pokonał Jana Niepomniaszczija i został 17. w historii mistrzem świata w szachach.
Chińczyk i Rosjanin występujący pod neutralną flagą Międzynarodowej Federacji Szachowej (FIDE) rozegrali czternaście klasycznych partii, ale nie przyniosły one rozstrzygnięcia. Każdy z zawodników wygrał po trzy partie, a w pozostałych ośmiu padł remis. Ostatecznie o losach mistrzowskiego tytułu zadecydowały dogrywki.
Na początku lepiej radził sobie Rosjanin. Spychał do obrony rywala, ale ten się nie poddawał i za każdym razem doprowadzał do wyrównania. Trzy pierwsze partie zakończyły się remisami, z kolei w czwartej triumfował Liren - i to właśnie 68 posunięć dało mu tytuł mistrzowski. To nie tylko największy sukces w karierze 30-latka, ale i w historii Chin - Liren jest pierwszym obywatelem tego państwa, który wywalczył mistrzostwo świata w szachach. Otrzymał też solidne wynagrodzenie - około 1 100 000 euro.
Z kolei dla Jana Niepomniaszczija była to kolejna przegrana w finale. W 2021 roku Rosjanin był na dobrej drodze, by odebrać tytuł Carlsenowi. Wówczas stracił koncentrację, popełnił kilka błędów i ostatecznie musiał uznać wyższość Norwega.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl.
O Lirenie zrobiło się głośno w ostatnich dniach. Okazało się, że Chińczyk przygotowywał się do zawodów rozgrywając partie na platformie lichess.com z anonimowego konta i tylko z jednym przeciwnikiem, Richardem Rapportem. Do opinii publicznej wyciekły ruchy, które wykonywał Liren i były one łudząco podobne do tych, jakie Chińczyk grał z Janem Niepomniaszczijem. Mówiło się, że ujawnienie danych może tylko zaszkodzić Lirenowi, bowiem rywal mógł poznać jego tajniki. Ostatecznie jednak to 30-latek wywalczył mistrzostwo.