Rosjanie zacierają ręce. Zaskakująca decyzja. "Nie zostaną o to poproszeni"

Zgodnie z wytycznymi MKOl rosyjscy i białoruscy sportowcy mają wracać do międzynarodowej rywalizacji. W ten sposób przygotowuje grunt pod dopuszczenie ich do igrzysk olimpijskich w Paryżu. W przygotowaniu jest już treść deklaracji, którą będą musieli podpisać, aby móc ponownie startować. Okazuje się, że nie będzie tam mowy o potępieniu wojny.

Prezes Stowarzyszenia Międzynarodowych Federacji Letnich Igrzysk Olimpijskich (ASOIF), Francesco Ricci Bitti ujawnił, że ruch olimpijski opracowuje treść specjalnej deklaracji dla sportowców z Rosji i Białorusi. Po jej podpisaniu będą oni mogli ponownie startować w międzynarodowych zawodach sportowych, tyle że pod neutralną flagą. W ten sposób realizowane będą wydane miesiąc temu wytyczne MKOl-u, na podstawie których światowe federacje z różnych dyscyplin sportu mają pod pewnymi warunkami dopuścić Rosjan i Białorusinów do rywalizacji.

Zobacz wideo Polska znów ma mistrza świata! Kapitalna gala! Wasilewski i Szpilka komentują

Rosjanie mogą świętować. Zaskakująca decyzja. "Nie zostaną o to poproszeni"

MKOl określił kilka okoliczności, które dyskwalifikują rosyjskich i białoruskich zawodników. Chodzi o aktywne wspieranie wojny, kontakty z armią i agencjami bezpieczeństwa narodowego. Wymaganie te nie będą zatem zbyt wygórowane. Okazuje się, że nikt nie będzie nawet wymagał jasnego, pisemnego sprzeciwu wobec rosyjskiej agresji na Ukrainie. Wystarczy deklaracja neutralności. - Sportowcy będą mieli do podpisania deklarację, ale nie zostaną poproszeni o stwierdzenie, że są przeciwko wojnie, ponieważ w Rosji byłoby to karane. Razem z prawnikami jesteśmy w trakcie opracowywania wzoru oświadczenia. Kierowcy Formuły 1 już to robią. Niektóre federacje jak np. pływanie też już ruszyły. Postaramy się to wszystko zharmonizować, ale nie będzie to łatwe - zdadził Francesco Ricci Bitti na łamach francuskiego "L'Equipe".

Podobne rozwiązanie zastosowali już, chociażby organizatorzy Wimbledonu. Mimo że w zeszłym roku nie dopuścili Rosjan i Białorusinów do startu, teraz się wyłamali. Aby wystąpić pod neutralną flagą, muszą oni m.in. zadeklarować, że nie pobierają pieniędzy od władz państwowych.

Rosjanie i Białorusi coraz bliżej igrzysk w Paryżu. Szokujące słowa francuskiej minister

Wśród światowych federacji nie ma jednak jedności. Podczas gdy te ds. szermierki, tenisa, pięcioboju nowoczesnego, zapasów, tenisa stołowego, taekwondo, triathlonu i skateboardingu otworzyły drzwi dla rosyjskich i białoruskich sportowców, lekkoatletyka, jazda konna, koszykówka, hokej na lodzie, czy badminton pozostają nieugięte.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Tymczasem do działań MKOl-u powoli przychylają się nawet francuskie władze, a to oznacza, że występ Rosjan na igrzyskach w Paryżu jest coraz bardziej prawdopodobny. - Wiele krajów, które wspierają Ukrainę, lekceważy zasady ONZ dotyczące niedyskryminacji osób ze względu na ich narodowość lub paszport - powiedziała francuska minister sportu Amelie Oudea-Castera. Przyznała również, że szanuje autonomię MKOl-u, a decyzja ws. dopuszczenia kogokolwiek na igrzyska zależy tylko od niego.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.