1120 - tyle dni musieli oczekiwać kibice, aby zobaczyć Jona Jonesa (27-1, 1 NC) ponownie w klatce. Były mistrz kategorii półciężkiej UFC ostatnie starcie stoczył w lutym 2020 roku, kiedy pokonał przez decyzję Dominicka Reyesa. Amerykanin kazał na siebie czekać ponad trzy lata, a i tak od razu dostał walkę o pas. I to pas wagi ciężkiej, choć nie stoczył w tej kategorii ani jednego pojedynku. Rywalem na UFC 285 był Francuski Ciryl Gane (11-2), którego mocną stroną jest walka w "stójce"
Tuż przed niedzielnym starciem Jones wzbudził już lawinę kontrowersji wyglądem, ponieważ jego sylwetka odbiega od sylwetki profesjonalnych zawodników MMA. Reakcja ludzi nie robiła na nim wrażenia. Odpowiadał, że bardzo mądrze i solidnie przepracował ostatnie lata i jest gotowy na debiut w wadze ciężkiej. I po wyniku konfrontacji o pas królewskiej kategorii wagowej można potwierdzić jego słowa.
Nie było tajemnicą, że Jones nie będzie chciał raczej wymieniać ciosów z Ganem, natomiast będzie chciał uwypuklić jego luki w zapasach i parterze. I tak też się stało. Błyskawicznie po rozpoczęciu pojedynku Amerykanin ruszył po sprowadzenie, pokazując swoją ogromną siłę. Obaj panowie znaleźli się pod siatką, gdzie Jones totalnie zdominował przeciwnika, zapiął ciasną gilotynę i zmusił go do poddania. Cały pojedynek trwał zaledwie 124 sekundy. Jones rozpoczął tym samym nowy etap w swojej karierze jako mistrz dywizji ciężkiej. Jak sam zapowiada: Chce w niej rządzić przez co najmniej trzy lata.
Jego następnym rywalem będzie prawdopodobnie były mistrz kategorii ciężkiej Stipe Miocic (20-4), którego zaprosił do klatki tuż po pojedynku w wywiadzie z Joe Roganem. - Wiem jedną rzecz o UFC. Zawsze robią to, czego chcą ludzie. Stipe, bądź gotowy. Jesteś najlepszym zawodnikiem wagi ciężkiej w historii i tego chcę. Chcę cię pokonać. Zróbmy to - powiedział "Bones".
Więcej podobnych treści znajdziesz na Gazeta.pl
Na gali UFC 285 swój pojedynek stoczył również Mateusz Gamrot, który pokonał Jalina Turnera przez jednogłośną decyzję sędziowską. Wrócił tym samym na ścieżkę zwycięstw po ubiegłorocznej porażce z rąk Beneila Dariusha.