Rosyjscy i białoruscy sportowcy od lutego 2022 roku, kiedy to rozpoczęła się wojna w Ukrainie, zostali wykluczeni z większości zawodów sportowych w Europie. Międzynarodowa Federacja Szachowa (FIDE) zdecydowała, że gracze z tych krajów nie wezmą udziału w drużynowych mistrzostwach świata, ale zawodnicy wciąż mogą grać w meczach indywidualnych. Z tego Rosja powodu szukała sposobu na włączenie arcymistrzów do zawodów rangi międzynarodowej w drużynach i najwidoczniej znalazła rozwiązanie.
We wtorek rosyjski portal sport.ru poinformował, że Rosyjska Federacja Szachowa stała się członkiem Azjatyckiej Federacji Szachowej. Na zgromadzeniu ogólnym w Abu Zabi delegaci głosowali za włączeniem Rosji w szeregi organizacji. 29 z nich było za, jeden przeciwko, a sześciu wstrzymało się od głosu. Władze rosyjskich szachów już w kwietniu 2022 roku zdecydowały, że opuszczą szeregi Europejskiej Unii Szachowej i dopiero 10 miesięcy później udało im się sfinalizować zmianę federacji. W Azji szachistów grających pod rosyjską flagą nie czekają żadne sankcje i wykluczenia z kontynentalnych turniejów.
Co ciekawe, FIDE, które wykluczyło Rosję z rozgrywek międzynarodowych, zatwierdziło decyzję Azjatyckiej Federacji Szachowej i oficjalnie Rosjanie stali się jej częścią. Warto przypomnieć, że prezesem Międzynarodowej Federacji Szachowej od 2018 roku jest Arkadij Dworkowicz, który w przeszłości był wicepremierem Rosji i od Władimira Putina otrzymał Order Honoru. Ponadto przez lata był jednym z głównych doradców prezydenta Rosji.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Niedawno szachowy mistrz świata Magnus Carlsen przyznał, że granie w szachy przeciwko rosyjskim zawodnikom stało się "dziwne" i powinni zostać wykluczeni. Największym rywalem Duńczyka jest wicelider światowego rankingu Jan Niepomniaszczij. Rosjanin sprzeciwiał się jednak wojnie w Ukrainie. "Szachy uczą odpowiedzialności za swoje czyny. Liczy się każdy krok, a błąd może doprowadzić do fatalnego punktu bez powrotu. Zawsze dotyczyło to sportu, teraz stawką jest życie ludzi, podstawowe prawa i wolności, godność ludzka, teraźniejszość i przyszłość naszych krajów" - przekazywał w oficjalnym komunikacie.