Pluszczenko zmienia front. Niebywałe. Łasi się do Zachodu. "Jego słowa brzmią jak zdrada"

Bartłomiej Kubiak
- Śledzę liczne komentarze naszych ekspertów. Kiedy mówią, że występy pod neutralną flagą to zdrada, po prostu się śmieję. Wiek sportowców jest bardzo krótki. Jeśli pojawi się okazja do rywalizacji, trzeba z niej skorzystać. Każdy będzie doskonale wiedział, że reprezentujemy Rosję - mówi legenda łyżwiarstwa figurowego, dwukrotny złoty medalista olimpijski Jewgenij Pluszczenko, którego cytuje agencja RIA Novosti.

MKOl cały czas zastanawia się, w jaki sposób rosyjscy i białoruscy sportowcy mogliby rywalizować w Paryżu. Jeden z najnowszych pomysłów jest taki, aby walczyli pod neutralną flagą w zawodach w Azji, co pozwoliłoby im uzyskać kwalifikacje do przyszłorocznych igrzysk - pisał ostatnio portal Inside the Games. Ten pomysł oczywiście spotkał się z olbrzymią krytyką wielu państw, które są przeciwne udziałowi Rosjan i Białorusinów w zawodach.

Zobacz wideo Jak zachęcić dzieci do aktywności fizycznej? Rozmowa z Kamilem Bortniczukiem, ministrem sportu i turystyki

Adrianna Sułek krytykuje TVP Sport i PZLA Polska mistrzyni nie wytrzymała. Uderza w TVP i PZLA. "Jak zwykle na wysokości zadania"

Ale krytyczne głosy słychać także w Rosji. Tam też nie wszyscy chcą pójść na ustępstwa. Potępiają Zachód i murem stoją za Władimirem Putinem, który wywołał bestialską wojnę w Ukrainie. Do tych osób należy Jewgienij Pluszczenko. A może nawet nie tyle należy, ile bardziej należał, bo legenda łyżwiarstwa figurowego w ostatnich tygodniach pozwala sobie na coraz więcej krytyki i pomysłów, które mogą nie spodobać się Putinowi.

Wydaje się, że Pluszczenko - choć nazywany bywa pupilkiem prezydenta i często tak się zachowuje - już nie stoi tak zawzięcie po stronie Putina. Ostatnio zaczął straszyć Rosjan, że łyżwiarze, których trenuje, mogą trafiać do reprezentacji innych krajów. Wszystko z powodu niesprawiedliwego sędziowania na zawodach. Zdaniem Pluszczenki jego zawodnicy traktowani są zbyt surowo w porównaniu do konkurencji i tylko dlatego zajmują za niskie miejsca choćby na niedawno zakończonych mistrzostwach Rosji.

- Jego słowa brzmią jak zdrada. Szczególnie teraz, biorąc pod uwagę sytuację polityczną, nie wypada mówić takich rzeczy. A nawet o nich myśleć - grzmi Aleksiej Żelezniakow, choreograf współpracujący z inną uznaną rosyjską trenerką łyżwiarstwa figurowego Eteri Tutberidze, której od dłuższego czasu też nie po drodze z Pluszczenką.

Pluszczenko idzie pod prąd. "Po prostu się śmieję"

W środowisku rosyjskich sportowców panuje raczej przekonanie, że do przyszłorocznych igrzysk w Paryżu powinni zostać dopuszczeni na pełnych zasadach, czyli nie pod neutralną flagą. Tutaj Pluszczenko też idzie pod prąd. - Śledzę liczne komentarze naszych ekspertów. Kiedy mówią, że występy pod neutralną flagą to zdrada, po prostu się śmieję. Wiek sportowców jest bardzo krótki. Jeśli pojawi się okazja do rywalizacji, trzeba z niej skorzystać. Każdy będzie doskonale wiedział, że reprezentujemy Rosję - mówi Pluszczenko.

Dla Rosji występy na igrzyskach pod neutralną flagą to nic nowego. W ciągu ostatnich 15 lat trzykrotnie łamała rozejm olimpijski. Nie powstrzymywała się od działań wojennych na siedem dni przed startem i siedem dni po zakończeniu igrzysk. Rok temu - cztery dni po zakończeniu igrzysk - najechała, mordowała niewinnych ludzi i zrzucała bomby na Ukrainę. W 2008 r., w przededniu letnich igrzysk olimpijskich w Pekinie, zaatakowała Gruzję. A w 2014 r., kilka dni po zakończeniu zimowych igrzysk w Soczi, zajęła i później zaanektowała ukraińskie terytorium na Krymie.

Rosja UEFA wydała decyzję ws. Rosji. Ukraińskie media nie dowierzają: "Absurdalny żart"

Sports.ru w piątek poinformował, że przedstawiciele Rosyjskiej Federacji Łyżwiarstwa Figurowego są gotowe odebrać Pluszczence akredytację na zawody, ale szybko to zostało sprostowane. A przekaz złagodzony, bo informacja o cofnięciu akredytacji zniknęła z tekstu RIA Novosti, na który powoływał się sports.ru.

Sam Pluszczenko też zapowiedział, że po powrocie do Moskwy skontaktuje się z ministerstwem sportu, Rosyjskim Komitetem Olimpijskim oraz samym Putinem i postara się rozwiązać obecną sytuację związaną z sędziowaniem na zawodach, a także przedyskutować temat zmiany obywatelstwa przez rosyjskich łyżwiarzy, który sam wywołał.

Czyżby to był koniec jego krytyki i patrzenia coraz przyjaźniej w stronę Zachodu? Wcale nie bylibyśmy zdziwieni, gdyby Putin już pogroził Pluszczence palcem.

Więcej o: