Minister sportu Kamil Bortniczuk na spotkaniu online ministrów sportu powiedział, że jedynym kompromisem mogłoby być pozwolenie Rosjanom oraz Białorusinom na występ w igrzyskach olimpijskich w Paryżu pod flagą reprezentacji uchodźców. Taki przywilej otrzymaliby jednak wyłącznie dysydenci, a więc ci sprzeciwiający się władzy. Kilka dni wcześniej białoruscy sportowcy zaapelowali i zaproponowali "Deklarację Antywojenną", na podstawie której zawodnicy mogliby zostać dopuszczeni do międzynarodowej rywalizacji.
Teraz Anfisa Riezcowa, była rosyjska biathlonistka oraz biegaczka narciarska mocno skrytykowała Kamila Bortniczuka. Czterokrotna medalistka igrzysk olimpijskich (trzy złota i srebro) nie przebierała w słowach pod adresem ministra sportu.
- Polacy powinni zostać ukarani za takie propozycje. Poniżają nas tak bardzo, że nie mamy już sił. Trzeba iść do Thomasa Bacha [szef Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego - red.] i zapytać, skąd taki chaos. To nawet nie jest upokorzenie, ale zniewaga. Kim jesteś? W sporcie Polacy są nikim - powiedziała Anfisa Riezcowa.
W rosyjskich mediach sportowych ostatnio dominuje jeden temat - igrzyska w Paryżu, które odbędą się latem przyszłego roku. "Żaden sportowiec nie powinien być pozbawiony startu w zawodach tylko z powodu swojego paszportu" - poinformowała kilkanaście dni temu Rada Wykonawcza Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl), która wyraziła solidarność z Ukrainą, ale rozważyła również - na wniosek Olimpijskiej Rady Azji (OCA) - możliwość dopuszczenia do igrzysk w Paryżu sportowców z Rosji i Białorusi. Pod kilkoma warunkami: że ci wystąpią pod neutralną flagą, że będą przestrzegać Karty Olimpijskiej i że nie będą działać "na szkodę misji pokojowej MKOl" - pisał Bartłomiej Kubiak, dziennikarz Sport.pl.
Igrzyska olimpijskie w Paryżu odbędą się w dniach 26 lipca - 11 sierpnia 2024 r.