Dramatyczne słowa. Arkadiusz Tańcula pożegnał Mateusza Murańskiego. "Kolejna ofiara"

- Przed ostatnią walką widziałem w jego oczach starego Mateusza, mojego przyjaciela. Cieszę się, że się pogodziliśmy po walce. Spoczywaj w pokoju - tak śmierć Mateusza Murańskiego skomentował jego wieloletni przyjaciel i były rywal - Arkadiusz Tańcula.

- O zgonie poinformował członek rodziny, który nie mógł się dodzwonić do ofiary. Na miejsce zdarzenia pojechali funkcjonariusze i znaleźli ciało, wykonano czynności m.in. oględziny z udziałem biegłego, potwierdzono zgon bez udziału osób trzecich - powiedziała "Super Expressowi" rzeczniczka prokuratury okręgowej w Gdańsku, Grażyna Wawryniuk, potwierdzając szokujące informacje o śmierci Mateusza Murańskiego.

Zobacz wideo Wach komentuje walkę Łaszczyka: Najważniejsze, że wygrał sport

29-latek był gwiazdą polskich federacji freak fightowych. Popularność zdobył jednak m.in. dzięki występom w serialu "Lombard. Życie pod zastaw". To tam Murański poznał Arkadiusza Tańculę. Panowie zaprzyjaźnili się, jednak z czasem poróżniło ich kilka kwestii.

Między Murańskim i Tańculą doszło do konfliktu, który wypromował 29-latka w roli zawodnika. Spór doprowadził ich do walki na gali Fame MMA 10 w maju 2021 r. Chociaż Murański przyjął wiele ciosów, to udało mu się dotrwać do końca walki, którą przegrał na punkty.

Tańcula wspomina Mateusza Murańskiego

Pół roku później miało dojść do rewanżu. Miało, ale Murański musiał przełożyć walkę z powodu kontuzji. Ostatecznie w rewanżu lepszy również okazał się Tańcula, który poddał rywala duszeniem zza pleców. Dla Murańskiego była to pierwsza porażka przed czasem.

Po miesiącach burzliwych relacji Murański i Tańcula w końcu się pogodzili. Niedługo po tragicznej śmierci Murańskiego Tańcula nagrał filmiki na Instagramie, na których wspominał swojego przyjaciela i byłego rywala.

- Jestem w szoku, nie wiem, co mam powiedzieć. Jeszcze parę dni temu pisaliśmy ze sobą. Wysłał mi swój film "IO", żebym mu wyciął fragmenty i skleił. Napisał mi: "Aro, zrobiłbyś mi to, bo wiem, że ty się na tym znasz. Wiesz, jaki ja jestem lewy, pół dnia mi to zajmie, a ty to zrobisz w pięć minut". (...) Pogadaliśmy chwilę, zaprosiłem go do mojego nowego programu. Mieliśmy powspominać, poopowiadać jakieś rzeczy. No i teraz, k***a, taka informacja - powiedział Tańcula.

- To jest kolejna ofiara hejtu w internecie po Ozdobie. On już po walce mi mówił, że nie daje sobie rady z hejtem. To była depresja, przez którą uciekł w używki. Nasze życiorysy zawsze będą ze sobą połączone. Przez wiele lat byliśmy przyjaciółmi, potem cała Polska patrzyła na nasz konflikt. I pomimo tego wszystkiego, co powiedział i co zrobił, ja nigdy do końca nie miałem do niego żalu, bo wiedziałem, że on jest zmanipulowany przez ojca. On tak naprawdę nigdy nie chciał tego wszystkiego. Zresztą przed ostatnią walką widziałem w jego oczach starego Mateusza, mojego przyjaciela. Cieszę się, że się pogodziliśmy po walce. Spoczywaj w pokoju - dodał.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.