Simon Dunn był bobsleistą. Reprezentował Australię, ale nie osiągnął większych sukcesów. Mimo to był niezwykle popularny. Był pierwszym jawnie homoseksualnym mężczyzną w sportach zimowych. W 2016 r. zakończył karierę i zaczął amatorsko grać w rugby. Dołączył do Sydney Convicts, drużyny złożonej wyłącznie z gejów. W 2021 r. wrócił do bobslejów. Planował wystąpić na igrzyskach w 2022 r., ale na drodze stanęła poważna kontuzja bicepsa. Uraz zmusił go do zakończenia kariery.
W sobotę 21 stycznia nad ranem odnaleziono jego ciało. Mężczyzna leżał martwy we własnym mieszkaniu w Sydney, o czym poinformowała lokalna policja. Jak na razie nie są znane przyczyny śmierci Australijczyka. Policja wykluczyła udział osób trzecich. Wiadomo jedynie, że zgon nastąpił nagle.
W przeszłości sportowiec zmagał się z problemami psychicznymi. Otwarcie opowiadał o trudnych chwilach, które przeżył, o swojej seksualności, zdrowiu psychicznym i radzeniu sobie z kontuzjami. Dodatkowo pod koniec 2022 r. opublikował w mediach społecznościowych wpis, w którym przyznał, że "ma za sobą trudny rok, który był pełen osobistych wyzwań".
Dunn bez skrępowania opowiadał o swojej orientacji. W Australii uważano go za pioniera i osobowość. Dostał również kilka nagród i nominacji za pracę na rzecz społeczności LGBT. - W sporcie wciąż panuje homofobia. To kultura, która była tworzona przez dziesięciolecia i myślę, że wciąż mamy trochę do zrobienia, aby położyć jej kres. Rugby jest bardziej tolerancyjnym sportem, ale i tak jesteśmy ofiarami hejtu. Jednak większość negatywnych opinii pochodzi od kibiców piłki nożnej - podkreślił Dunn w rozmowie ze Sky News w 2018 roku.
Australijczyk zwrócił uwagę mediów, kiedy to po jednym z wygranych meczów rugby pocałował przed kamerami swojego partnera.- Triumfowaliśmy w lidze. Po meczu podszedłem do mojego chłopaka, aby go pocałować. W taki sposób większość sportowców celebruje wygraną. To nic dziwnego - mówił wówczas.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl.
Australijska społeczność jest poruszona śmiercią sportowca. Z całego kraju płyną wyrazy współczucia i wsparcia dla bliskich Dunna. "Wiadomość o jego odejściu całkowicie łamie nasze serca", "Moje myśli są z rodziną 35-latka. Będzie go brakować. Prawdziwy, wszechstronny miły facet, który miał czas dla każdego", "Znałam go jako młodego, uroczego nastolatka i obserwowałam, jak wyrasta na pięknego mężczyznę i wybitnego, utalentowanego sportowca. Wszyscy bardzo go kochaliśmy" - piszą internauci.