Tragedia w USA. 22-latek zamordował trzech futbolistów. Można było temu zapobiec

Smutne informacje docierają z USA. W wyniku strzelaniny, do której doszło na Uniwersytecie Wirginii w Charlottesville, zginęły trzy osoby, a dwie zostały ranne. Okazuje się, że ofiarami byli zawodnicy tamtejszej drużyny futbolowej. "Jesteśmy pogrążeni w żałobie. Nasze serca są złamane" - napisał rektor uczelni.

W USA bardzo często dochodzi od masowych strzelanin. Jest to związane ze swobodnym dostępem do broni palnej. Coraz częściej celem morderców są szkoły. Tak też było w niedzielę 13 listopada około godziny 22:30 (czasu lokalnego). Jak informuje hiszpański "AS" do strzelaniny doszło na terenie Uniwersytetu Wirginii w Charlottesville. Od kul zginęły trzy osoby, a dwie zostały ranne. Media donoszą, że pokrzywdzeni to zawodnicy tamtejszej drużyny futbolowej Cavaliers.

Zobacz wideo Oto napastnik nr 2 polskiej kadry. "Lewandowski sobie wybierze"

Strzelanina w USA. 22-latek zamordował trzech zawodników futbolu amerykańskiego

Rektor uniwersytetu potwierdził tożsamość ofiar. Życie stracili Lavel Davis Jr., Devin Chandler i D'Sean Perry. Imion i nazwisk dwóch rannych nie ujawniono. Wiadomo, że jedna osoba trafiła do szpitala w stanie krytycznym. Z kolei życiu drugiej nie zagraża niebezpieczeństwo.

Niemal natychmiast po strzelaninie rektor opublikował w mediach społecznościowych list do mieszkańców kampusu. Okazało się, że władze uczelni uruchomiły procedurę zarządzania kryzysowego i nakazały wszystkim studentom pozostać w pokojach. Odwołano również poniedziałkowe zajęcia.

Sprawcę zatrzymano dopiero kilka godzin po incydencie. Został aresztowany podczas jazdy samochodem około 120 km od miejsca przestępstwa. Policja ujawniła dane mordercy. Podejrzany to Christopher Darnell Jones, 22-letni były student Uniwersytetu Wirginia. W 2018 roku był także zawodnikiem tamtejszej drużyny futbolu amerykańskiego. 

Jak donoszą media, Jonesowi może zostać postawiony zarzut potrójnego morderstwa drugiego stopnia i zarzut użycia broni palnej w celu popełnienia przestępstwa. Okazuje się, że to nie pierwszy incydent z pistoletem w życiu 22-latka. We wrześniu 2021 roku Jones miał pochwalić się osobie spoza kampusu, że posiada broń. Ta natychmiast złożyła skargę na studenta. Jednak władze uczelni nie wyciągnęły konsekwencji. Brakowało dowodów świadczących o winie Jonesa. Dodatkowo współlokator podejrzanego twierdził, że nie widział rzekomej broni na oczy, w związku z czym sprawę umorzono.

Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl

Teraz zaniedbania uczelni zebrały śmiertelne żniwo. Cała Ameryka jest wstrząśnięta wydarzeniami z Charlottesville. "To smutny, szokujący i tragiczny dzień dla społeczności naszego Uniwersytetu. Jesteśmy pogrążeni w żałobie. Nasze serca są złamane z powodu ofiar i ich rodzin oraz wszystkich tych, którzy ich znali i kochali" - napisał rektor w oficjalnym liście. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.