Wystartowała bez hidżabu, w Iranie przywitały ją tłumy. Czy coś jej grozi?

Irańska specjalistka we wspinaczce sportowej Elnaz Rekabi szczęśliwie się odnalazła. Na lotnisku w Teheranie witał ją wiwatujący tłum. Rekabi wystartowała w mistrzostwach Azji bez hidżabu, za co grożą jej poważne konsekwencje. W irańskiej telewizji tłumaczyła, że stało się tak przez przypadek.

Rekabi wywołała spore poruszenie podczas mistrzostw Azji w Seulu, na których występowała bez hidżabu. Irańskie kobiety są zmuszane przez władze do jego noszenia, dotyczy to również sportsmenek startujących za granicą.

Zobacz wideo Zbigniew Boniek: Francuzi wiedzą, że popełnili faux pas wobec Lewandowskiego

Irańska wspinaczka wróciła do kraju. Gorące przywitanie

Wielu obserwatorów myślało, że w ten sposób Iranka chciała zamanifestować poparcie dla protestów społecznych, jakie mają teraz miejsce po śmierci Mahsy Amini. 22-latka została aresztowana przez "policję moralności" za niewłaściwy ubiór, a następnie - najprawdopodobniej - śmiertelnie pobita na komisariacie.

Ale Rekabi - być może w strachu przed karą - temu zaprzeczyła. Wspinaczka w środę wylądowała na lotnisku w Teharenie, choć wcześniej podejrzewano, że została zabrana wbrew woli do irańskiej ambasady w Korei, gdzie miała być przetrzymywana i gdzie odebrano jej paszport i telefon. Na lotnisku w uznaniu dla jej odważnego czynu witał ją tłum ludzi wiwatujących i skandujących "Elnaz Ghahreman!", czyli "Elnaz bohaterką" - poinformował portal abc.es.

Elnaz Rekabi stwierdziła, że nie założyła hidżabu przez przypadek. Została zmuszona?

Zaraz po wylądowaniu Rekabi udzieliła wywiadu publicznej telewizji kontrolowanej przez reżim ajatollahów, w którym zaprzeczyła, że gest wykonała z powodów politycznych. Stwierdziła, że stało się to przypadkiem. Jak przyznała, organizatorzy zawodów w Seulu niespodziewanie wywołali ją do startu, przez co nie zdążyła założyć hidżabu, będącego częścią oficjalnego stroju kobiecej reprezentacji. Przed kamerami zdawała się  być jednak zdenerwowana, co może świadczyć, że została zmuszona do złożenia takiego oświadczenia.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

IFSC (Międzynarodowa Federacja Wspinaczkowa) wyraziła swoje zaniepokojenie sytuacją sportsmenki i podkreśliła, że będzie uważnie śledzić rozwój sytuacji po jej przybyciu do Iranu. "Bezpieczeństwo sportowców jest dla nas najważniejsze" - zadeklarowano w oświadczeniu. Na koniec dodano, że "IFSC w pełni popiera prawa sportowców, ich wybory i wolność wypowiedzi". Z kolei Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) zapewnił, że otrzymał "gwarancje", iż irańskie władze nie wyciągną konsekwencji wobec Elnaz Rekabi i będzie ona mogła spokojnie kontynuować treningi i przystępować do kolejnych zawodów.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.