Tegoroczna edycja maratonu w Mexico City odbyła się 28 sierpnia. Do biegu przygotowywano się na długo przed jego oficjalnym startem. Organizacja trasy była jednym z najważniejszych punktów. Dlatego ustawiono na niej co najmniej kilka punktów odżywczych, gdzie po starcie maratończycy mogli uzupełnić płyny, by wzmocnić organizm. Nie spodziewali się jednak, że w niektórych kubkach zamiast wody, będzie... rum.
Jak podaje hiszpańska "Marca", policja wciąż poszukuje mężczyzny, który "sfilmował siebie nalewającego rumu do kubków z wodą". Do zdarzenia doszło przed maratonem we wczesnych godzinach porannych. Nagranie trafiło na Twittera. Na nim widzimy, jak pijany mężczyzna pokazuje butelkę rumu, punkt odżywczy, a następnie wylewa zawartość butelki do kubków.
- Będę lał tę cholerną Matusalem (marka rumu). Biegacze będą w siódmym niebie, to będzie najwspanialszy wyścig w historii - mówił autor nagrania. Jego słowa cytuje gazeta "Marca".
Meksykański Instytut Sportu (INDEPORTE Ciudad de México) wydał już oficjalne oświadczenie w tej sprawie. Poinformowano, że zgłoszono ją tamtejszej policji. Wszczęto też dochodzenie, które ma na celu identyfikację mężczyzny, który wlał rum do kubków maratończyków. "Będziemy używać monitoringu miejskiego w okolicy i wierzymy, że go znajdziemy. Mamy nadzieję, że ta osoba spotka się prawnymi konsekwencjami po poważnym wykroczeniu przeciwko naszym sportowcom" - napisano w oświadczeniu.
W artykule "Marki" czytamy też, że wiele osób oburzyło zachowanie pijanego mężczyzny. Alkohol odwadnia organizm. Dla maratończyków, którzy pilnie potrzebowaliby nawodnienia, wypicie rumu mogłoby mieć bardzo negatywne skutki. Inni zwrócili uwagę na brak zabezpieczenia pojemników. "Wyobraź sobie, że ktoś chciałby umieścić truciznę w napojach? Co by ich powstrzymało?" - pytał jeden z użytkowników.