Polski medalista z Rio walczy o życie. "Jedną nogą po tamtej stronie"

- Choruję już kilkanaście lat, a nie widać końca. Najbardziej boję się myśli, że moja żona zostanie sama. Zdaję sobie sprawę, że jedną nogą jestem po tamtej stronie - powiedział szermierz Jacek Gaworski w rozmowie z portalem WP SportoweFakty.

Jacek Gaworski jest wicemistrzem Europy i srebrnym medalistą z igrzysk paraolimpijskich w Rio de Janeiro w szermierce na wózkach. Gaworski nie wystąpił na ostatnich igrzyskach w Tokio przez skandaliczne zasady kwalifikacji. - Gdybym nie uzyskał kwalifikacji ze względu na dalsze miejsce w rankingu, zaakceptowałbym to. Ale przyznawanie "przepustek" do Tokio miało niewiele wspólnego z duchem fair play - mówił szermierz w rozmowie z portalem WP SportoweFakty.

Zobacz wideo Polski skoczek analizuje buty polskich skoczków [Sport Live #9]

Polski szermierz walczy o życie. Zmaga się ze stwardnieniem rozsianym i czerniakiem. "Brakuje mi sił"

Jacek Gaworski rozmawiał z WP SportowymiFaktami o walce z chorobą. Szermierz walczy od kilku lat z nowotworem rdzenia kręgowego i stwardnieniem rozsianym, a teraz zdiagnozowano u niego czerniaka błon śluzowych. - Onkolog powiedział wprost, że nie da się już nic zrobić. Jeśli badanie wykaże, że są przerzuty, to pozostaje opieka paliatywna. A jeśli nie, to będziemy szukać kliniki, która mnie zoperuje, ale wtedy zostanę bez połowy twarzy - powiedział.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Jacek Gaworski przyznał, że guz przy czerniaku błon śluzowych ma około 4,5 cm. Gaworski nie wyklucza, że może całkowicie stracić wzrok. - Pewnego dnia po przebudzeniu słabo widziałem na prawe oko, było jakby załzawione. Okazało się, że nowotwór odciął dopływ krwi do oka, które obumierało. Usunięto mi jego część i wstawiono protezę, ale choroba zaatakowała też lewe oko. Coraz bardziej brakuje mi sił - dodał szermierz.

Srebrny medalista z Rio de Janeiro podkreślił rolę żony Elżbiety w walce z chorobą. - Jestem załamany, bo wiem, że wszystko spada na żonę, która sama jest po ciężkich operacjach i zmaga się z nowotworem. Staram się przy niej trzymać, ale ostatnio bardzo często płaczemy razem. Najbardziej boję się myśli, że Ela zostanie sama, bo przez moje choroby mocno podupadła na zdrowiu, zarówno fizycznie, jak i psychicznie - mówi Gaworski.

Znajomi Jacka Gaworskiego postanowili uruchomić zbiórkę charytatywną, aby zebrać pieniądze na leczenie. Szermierz potrzebuje 200 tysięcy złotych, a już udało się zebrać ponad 116 tysięcy złotych. Całą akcję można wesprzeć TUTAJ. Gaworskiego można wspomóc również poprzez jego stronę internetową.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.