Mistrzyni olimpijska pisze do szefa MKOI. "Nie będziesz miał odwagi, aby anulować decyzję"

- Nie mam wątpliwości, że nie będziesz miał odwagi i godności, aby anulować swoją decyzję - napisała do przewodniczącego MKOI Maria Łasickiene. Rosyjska zawodniczka skrytykowała postawę organizacji i decyzję o wydaniu zalecenia dotyczącego wykluczeń dla rosyjskich sportowców.

W lutym obecnego roku Międzynarodowy Komitet Olimpijski wydał zalecenie do organów zajmujących się poszczególnymi dyscyplinami, aby te wykluczyły z rywalizacji rosyjskich i białoruskich sportowców. Decyzja ta ma rzecz jasna związek ze zbrojną inwazją Rosji na Ukrainę. Sankcję objęły też Białoruś, która udostępnia swoje terytorium żołnierzom rosyjskim i w ten sposób bierze udział w agresji. 

Zobacz wideo Donbas Arena kiedyś i dziś. Jak wygląda stadion, na którym były rozgrywane mistrzostwa Europy w 2012?

Maria Łasickiene napisała list do przewodniczącego MKOI

Decyzja ta spotkała się rzecz jasna z krytyką rosyjskich mediów, które w charakterystyczny dla tego tematu sposób, stwierdziły, że sport nie powinien mieszać się z polityką. Podobne stanowisko zajęła mistrzyni olimpijska w skoku wzwyż Maria Łasickiene: - Nie jestem pewna, czy mnie kojarzysz, bo na podstawie twoich ostatnich wypowiedzi i decyzji jesteś już znacznie bliżej polityki, a dalej od sportu - zaczęła Rosjanka list do przewodniczącego MKOI Thomasa Bacha

Łasickiene zarzuciła Bachowi i federacji zajmującej się lekkoatletyką, że w ciągu minionych ośmiu lat, przez niemal cztery nie mogła brać udziału w turniejach, a wykluczenie argumentowano jedynie jej pochodzeniem. - Pozwalasz, aby uszło im to na sucho. 

Rosjanka stwierdziła również, że władze MKOI nie chcą usłyszeć, co tak naprawdę rosyjscy sportowcy myślą o wojnie w Ukrainie, choć zarazem dodaje, że "nie powinno zmuszać się ich do wypowiadania się o wojnie, tylko jednoczyć świat poprzez sport". Łasickiene dodaje do listy swoich zarzutów próbę tłumaczenia wykluczenia zawodników z Rosji troską o ich bezpieczeństwo. 

- Nie mam wątpliwości, że nie będziesz miał odwagi i godności, aby anulować swoją decyzję. W końcu będziesz musiał przyznać, że przez te wszystkie miesiące złamałeś status MKOI, dokumenty międzynarodowych federacji zamieniły się z prawdziwych dokumentów w bezużyteczne papiery - pisze zawodniczka. 

Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Łasickiene wyraziła również zaniepokojenie sytuacją w Ukrainie i stwierdziła, że nikt nie powinien doświadczać tego, co rodziny i przyjaciele jej ukraińskich koleżanek ze świata sportu. Warto jednak zaznaczyć, że choć decyzje niektórych organów mogą być krzywdzące dla rosyjskich sportowców, którzy nie popierają wojny, to argument mówiący o "jednoczeniu przez sport" nie do końca jest trafiony. Przez rosyjskie działania wiele osób na terenach dotkniętych wojną straciło możliwość uprawianie jakiejkolwiek dyscypliny sportu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.