Kulinicz w przeszłości był alpinistą. Zdobył kilka siedmiotysięczników, a także uczestniczył w wyprawach w Himalaje, Karakorum czy Alpy. W 2005 roku jego życie stanęło w gruzach. U mężczyzny zdiagnozowano u niego ataksję móżdżkowa-rdzeniową. To choroba genetyczna, która jest dziedziczna. Przejawia się ona m.in. niewyraźną mową, zanikiem mięśni oraz zaburzeniami koordynacji.
W sieci zbierano pieniądze na rehabilitację mężczyzny. Były alpinista potrzebował całodobowej opieki, która kosztowała ponad 4 tys. zł miesięcznie. W ostatnich czasie udało się zebrać kilkadziesiąt tysięcy złotych na jego rehabilitację. Niestety, życia mężczyzny nie udało się uratować. Kulinicz zmarł we własnym domu. Miał 42 lata.
- Będzie nam Ciebie Pawle brakowało.... do zobaczenia gdzieś na grani.... - napisali przedstawiciele Fundacji Wspierania Alpinizmu Polskiego im. Jerzego Kukuczki.