Paweł Abratkiewicz, który przez 12 lat kierował reprezentacją rosyjskich panczenistek, zrezygnował z posady szkoleniowca reprezentacji Rosji. Były polski łyżwiarz wyjechał na Wschód tuż po igrzyskach w Vancouver i doprowadził wiele zawodniczek do cennych medali, wśród nich Natalię Woroninę, która pobiła rekord świata na 5000 metrów. Jednak z powodu agresji Rosji w Ukrainie został zmuszony zrezygnować z dalszej współpracy.
- W związku z wojną w Ukrainie nie będzie możliwa moja dalsza praca w Rosji - mówił w rozmowie z Interią sam zainteresowany, który zaznaczał, że otrzymał możliwość przedłużenia umowy, ale obie strony zdawały sobie sprawę, że nie będzie to możliwe.
- Jeszcze po igrzyskach mieliśmy jakiś tam kontakt. Nie pojechaliśmy na finał Pucharu Świata, ani na mistrzostwa świata do Norwegii, ale na ten moment, to jest koniec naszej współpracy. Zobowiązuje mnie do tego między innymi strona moralna, tego co się dzieje w Ukrainie - podkreślał.
Abratkiewicz w rozmowie z Interią zaznaczał, że otrzymał propozycję z Polski. Teraz, jak przekazał dyrektor sportowy Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego, Konrad Niedźwiecki, były szkoleniowiec Rosji przystał na proponowane warunki. Z kolei Artur Waś będzie odpowiadał za drużynę sprinterów.