Lisowski nie mógł oddać hołdu Ukrainie na MŚ. "Czemu, do diabła?"

Anglik Jack Lisowski nie mógł oddać hołdu Ukrainie na mistrzostwach świata w snookerze, odbywających się w Sheffield. - Dlaczego, do diabła, nie mogę tego nosić - mówi wściekły zawodnik.

30-letni Anglik Jack Lisowski (14. numer światowego rankingu) urodził się w Cheltenham. Po dziadku ma ukraińskie korzenie. W poprzednich turniejach snookerowych w tym roku nosił odznakę na kamizelce, na znak wsparcia Ukrainy, która jest atakowana zbrojnie przez Rosję.

Zobacz wideo

"Dlaczego do diabła, nie mogę tego nosić?"

Na mistrzostwach świata w snookerze, odbywających się w Sheffield odmówiono mu założenia odznaki. Organizatorzy uznali, że sport nie może być wykorzystywany jako "platforma polityczna". Lisowski nie miał odznaki w wygranym 10:8 meczu I rundy z Walijczykiem Matthew Stevensem.

- Wszyscy na świecie zgodziliby się, że wspieram Ukrainę, więc dlaczego do diabła, nie mogę tego nosić? Powiedzieli mi, że nie mogę, bo nie jestem Ukraińcem. Mam w sobie trochę z Ukraińca, ale to nie wystarczyło organizatorom, więc zdjąłem odznakę z kamizelki. Mój dziadek jest Ukraińcem. Jest mi bardzo smutno z powodu tego, co dzieje się w tym kraju - przyznał Lisowski po pojedynku. 

Światowa Federacja Snookera (WST) wydała w tej sprawie oświadczenie: - Jako sport międzynarodowy zawsze przyjmowaliśmy politykę neutralności politycznej i w tym celu nasza polityka nie pozwala na wykorzystywanie naszego sportu jako platformy politycznej na świecie - czytamy.

W II rundzie mistrzostw świata Lisowski zmierzy się z zajmującym trzecie miejsce w światowym rankingu, Australijczykiem Neilem Robertsonem. Już zapowiedział co zrobi, jeśli wygra pojedynek.

- Próbuję zdobyć flagę Ukrainy. Jeśli pokonam Robertsona, to będę nią wymachiwał na arenie - dodał Lisowski.

W mistrzostwach świata rywalizował tylko jeden Ukrainiec - zaledwie 16-letni Iulian Boiko, ale odpadł w kwalifikacjach.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.