Kompromitacja. Mistrzyni olimpijska popiera inwazję Putina. Haniebne słowa

Alina Kabajewa to kolejna skompromitowana osobistość ze świata sportu. Była mistrzyni olimpijska stwierdziła, że wykluczenie Rosjan z zawodów sportowych to "najbardziej wstydliwa strona w historii światowego sportu".

Trwa wojna w Ukrainie. Rosyjskie wojska od 13 dni ostrzeliwują m.in. cele cywilne na terenie Ukrainy. W całym kraju toczą się ciężkie walki. To spowodowało odpowiedź krajów Zachodu, które nakładają na Rosję, jej władze i tamtejszych oligarchów kolejne sankcje. Nie omijają one również sportu. Mnóstwo sportowców oraz organizacji solidaryzuje się z Ukraińcami i wyklucza z rywalizacji rosyjskich i białoruskich zawodników.

Zobacz wideo Warszawska Arena Ursynów przekazana do dyspozycji uchodźców

Rosjanie oczywiście są oburzeni wszelkimi wykluczeniami. Cały czas bronią się, że sport powinien być wolny od polityki. Jednak niektórzy tamtejsi sportowcy okrywają się hańbą i wyrażają poparcie dla działań wojennych. Iwan Kuliak, który zajął trzecie miejsce na Pucharze Świata w gimnastyce artystycznej w Doha, na podium z dumą okazywał symbol rosyjskiej inwazji. Z kolei bobsleista Daniił Kuleszow wysłał obrzydliwą wiadomość do ukraińskiego skeletonisty Wladzislawa Geraskiewicza.

Anna Kabajewa broni Rosji. Według niej "chroni Donbas i Ługańsk przed nazistami"

Wielu innych sportowców nie zabiera stanowiska w tej sprawie, albo popiera działania Władimira Putina, bo uwierzyło w rosyjską propagandę. Ta nie dopuszcza, aby ludzie w Rosji wiedzieli, co naprawdę dzieje się na Ukrainie. Kolejną porcję bzdur wypowiedziała słynna rosyjska gimnastyczka Alina Kabajewa.

Więcej treści sportowych znajdziesz również na Gazeta.pl

- Uważam, że nigdy nie było bardziej wstydliwej strony w historii światowego sportu. Kierownictwo wielu międzynarodowych organizacji sportowych od dawna i pod różnymi pretekstami angażuje się w całkowicie niesportowe sprawy. Nawet się już nie kryją. Ich "troska" o świat jest tak samo obłudna, jak walka o czysty sport – wypaliła Kabajewa cytowana przez rosyjski sport-express.ru.

- Nie przejmowali się i nie usuwali z zawodów żadnego kraju, który uczestniczył w zabiciu setek tysięcy cywilów w Jugosławii, Iraku, Libii, Syrii. Ale są bardzo źli, gdy Rosja zdecydowała się chronić Donbas i Ługańsk przed nazistami – kontynuowała.

- Bardzo starają się upokorzyć Rosjan. Zakazali naszych symboli, flagi i hymnu. Na wszystkich zawodach rosyjscy sportowcy byli badani pod mikroskopem. Jak wykryją jakieś trzy cząsteczki, które na nic nie wpływają, to sportowcy zostają natychmiast usunięci. A my i tak wygrywamy! Nasze sukcesy na kolejnych igrzyskach olimpijskich potwierdziły, że rosyjski sport stoi na wysokim poziomie nie dzięki wyjątkom dopingowym, ale dzięki talentowi naszych sportowców. Rosja była, jest i będzie wielką potęgą sportową i nic na to nie można poradzić – dodała. Przypomnijmy, że na zimowych igrzyskach olimpijskich w Pekinie Rosyjski Komitet Olimpijski zdobył 32 medale - 6 złotych, 12 srebrnych i 14 brązowych. W klasyfikacji medalowej zajął dziewiąte miejsce.

Alina Kabajewa to wyjątkowo utytułowana gimnastyczka. Na swoim koncie ma mistrzostwo olimpijskie i kilkanaście złotych medali mistrzostw świata. W 2014 roku była jedną z osób, które zapalały olimpijski znicz podczas igrzysk w Soczi. Jednak sławy nie zawdzięcza tylko swoim sukcesom. Kabajewa jest czasami nazywana "nieoficjalną pierwszą damą Rosji". Według mediów prywatnie jest partnerką samego Władimira Putina. W przeszłości była deputowaną do rosyjskiego parlamentu z ramienia partii "Jedna Rosja", która stanowi zaplecze polityczne rosyjskiej głowy państwa. Aktualnie Kabajewa przebywa w Szwajcarii.

Więcej o: