Komitet Wykonawczy IBU już wcześniej wprowadził pierwsze sankcje wobec reprezentacji Rosji i Białorusi. Zawodnikom z tych krajów zakazano m.in. używania flag i barw narodowych. Teraz władze poszły o krok dalej.
W środę ogłoszono, że wykluczenie do odwołania wszystkich rosyjskich i białoruskich sportowców z udziału w imprezach Pucharu Świata i Pucharu IBU. Co więcej - członkostwo obu federacji w Międzynarodowej Unii Biathlonu może zostać zawieszone. Decyzja w tej sprawie zapadnie 17 marca.
"Uważamy, że jest to konieczne, by solidaryzować się z Ukrainą i społecznością olimpijską oraz chronić integralność zawodów IBU i bezpieczeństwo uczestników imprez sportowych" - czytamy w wydanym komunikacie.
Z wprowadzeniem takich sankcji nie zgadza się Pawieł Rostowcew. Trzykrotny mistrz świata w rozmowie z agencją TASS przedstawił swój punkt widzenia.
- To bardzo smutne. To absolutny błąd. Sport i polityka mogą iść obok siebie, ale nie można ich mieszać. Widzę tu motywy polityczne. To wszystko jest smutne, bardzo mi żal sportowców - powiedział były rosyjski biathlonista.
Rostowcew ujawnił też, że teraz zawodnicy z Rosji i Białorusi mogą startować w wewnętrznych zawodach. Jednocześnie liczy jednak na to, że sytuacja ulegnie zmianie.
- Oczywiście, że teraz skupimy się na naszych wewnętrznych zawodach. Być może udział w nich wezmą sportowcy z innych krajów, np. z Białorusi. To i tak nie zastąpi rywalizacji na międzynarodowym poziomie. Mam nadzieję, że wszystko wkrótce się zmieni - zakończył.