Wstrząsające wyznanie mistrzyni. "Próbowałam odebrać sobie życie"

- Byłam w takim stanie, że próbowałam odebrać sobie życie - mówi w rozmowie z "The Guardian" utytułowana łyżwiarka szybka Elise Christie.

Elise Christie to brytyjska była łyżwiarka szybka na krótkim torze. Specjalizuje się w wyścigach na 1000 metrów. Dziesięć razy zdobywała mistrzostwo Europy. W 2017 roku zdobyła dwa złote medale na mistrzostwach świata oraz wygrała klasyfikację generalną PŚ i została pierwszą Brytyjką, oraz zawodniczką z Europy, której udała się ta sztuka. Trzy razy walczyła na igrzyskach olimpijskich (2010, 2014 i 2018). 

Zobacz wideo "Nie chcę, żeby taki człowiek był selekcjonerem reprezentacji Polski. To go dyskwalifikuje"

"Nikogo nie winię za moją depresję"

Elise Christie sportową karierę zakończyła w grudniu ubiegłego roku z powodów problemów z kontuzjami oraz złym stanem psychicznym.

- To tak, jakbyś stracił najważniejszą rzecz w swoim życiu i zrezygnował ze wszystkiego. Nie chcę umrzeć i zostawić wszystkich w tyle i sprawić im ból. Nikogo nie winię za moją depresję i nie jestem na nikogo zła - przyznaje Christie.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

W ubiegłym roku Christie wydała autobiografię, zatytułowaną Resilence (odporność), w której napisała o swojej sportowej karierze i problemach. Oficjalnie w niej przyznała, że w 2010 roku została zgwałcona (w wieku 19 lat), podczas wieczornego wyjścia w Nottingham. Dodała również, że 2018 rok był najtrudniejszy w jej karierze. To właśnie w nim została dwukrotnie w kontrowersyjnych okolicznościach zdyskwalifikowana w wyścigach na igrzyskach olimpijskich w Pjongczang. W tym samym roku jej chłopak - węgierski łyżwiarz Shaolin Sandor Liu, zostawił ją SMS-em. Christie kilka dni po świętach Bożego Narodzenia była tak przygnębiona, że poważnie się zraniła. Koleżanka zawiozła ją do szpitala, gdzie powiedziano jej, że miała dużo szczęścia, że przeżyła - czytamy w "The Guardian".

Christie przyznaje, że w kwietniu ubiegłego roku próbowała popełnić samobójstwo.

- Próbowałam odebrać sobie życie. To było bardzo trudne. Nigdy nie zaliczyłabym siebie do osób z myślami samobójczymi, bo chyba nigdy nie czułam, że chcę umrzeć. Ale za bardzo cierpiałam. Przyjaciel wysłał mi wiadomość tej nocy. Powiedział: Czy wszystko w porządku? Odpowiedziałam: Nie bardzo. Nie wiem, skąd wiedział, bo nie powiedziałam mu o tym, ale miał dobre przeczucie. Wtedy bardzo mi pomógł - opowiada Christie.

Wtedy była w gorszym stanie, niż w 2018 roku. - W o wiele gorszym. Pomyślałam jednak, że nie byłoby dobrze dla wszystkich ludzi, którzy są ze mną, gdybym tak po prostu się poddała - dodaje Christie. Miałam szczęście, że miałam wokół siebie rodzinę. Był to bardzo trudny okres i były momenty, w których nie wiedziałem, czy będę mogła znowu funkcjonować - przyznaje Christie.

Łyżwiarka pomaga obecnie ludziom borykającym się z podobnymi problemami. - Moim celem stało się szerzenie świadomości na temat zdrowia psychicznego. To, co stało się w tym roku z jazdą na łyżwach, jest g*wniane, ale wciąż mam coś, na czym się skupiam. Pracuję, aby pomóc wielu ludziom - podkreśla.

Jeśli w związku z myślami samobójczymi lub próbą samobójczą występuje zagrożenie życia, w celu natychmiastowej interwencji kryzysowej, zadzwoń na policję pod numer 112 lub udaj się na oddział pogotowia do miejscowego szpitala psychiatrycznego.

Jeśli potrzebujesz rozmowy z psychologiem, możesz skorzystać z Kryzysowego Telefonu Zaufania pod numerem 116 123. Na stronie liniawsparcia.pl znajdziesz też listę organizacji prowadzących dyżury telefoniczne specjalistów z zakresu zdrowia psychicznego, pomocy dzieciom i młodzieży czy ofiarom przemocy.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.