W minioną sobotę odbyła się konferencja prasowa poprzedzająca galę MMA-VIP 4. Założycielem marki jest Marcin Najman, były bokser. Na owej konferencji Najman przedstawił "nowego bossa" federacji. Przy muzyce z "Ojca Chrzestnego" na scenie pojawił się ubrany w smoking zamaskowany mężczyzna. Okazało się, że jest nim dobrze znany były gangster Andrzej Zieliński, niegdyś jeden z szefów mafii pruszkowskiej.
Przedstawienie "Słowika" w roli nowej twarzy federacji MMA-VIP wywołało natychmiastową reakcję jednego z radnych miasta Kielce. Właśnie tam Marcin Najman i jego współpracownicy planowali zorganizować wydarzenie. "Kielce wstępnie wycofują się z podpisania umowy z MMA VIP po mojej interwencji i kontrowersjach medialnych" - napisał na Twitterze Marcin Stępniewski.
To bulwersująca sprawa. Gala, która miałaby się odbyć pod patronatem byłego gangstera, nie powinna i na pewno nie odbędzie się w Kielcach - mówi w rozmowie ze Sport.pl Jarosław Karyś, przewodniczący kieleckiej rady miasta, radny klubu PiS.
- Moim zdaniem byłby to duży skandal, gdyby Kielce w zaistniałej sytuacji uczestniczyły w tym wydarzeniu. Trudno powiedzieć jednoznacznie, że impreza sama w sobie niesie szczególnie ujemne wartości. Tego typu widowiska nie budzą mojej sympatii, ale w żadnym razie nie możemy być kojarzeni z osobami, które w przeszłości łamały prawo - dodaje Karyś.
Więcej treści sportowych znajdziesz na Gazeta.pl
Gala MMA-VIP 4 ma się odbyć 25 lutego. Okazuje się, że Najman ma poważny problem, bo wycofuje się miasto Kielce, a do tego Wodna Służba Ratownicza odpowiadająca za zaplecze sanitarne w trakcie wydarzenia. - Fundacja już nie chce być łączona z tą sprawą. Rozumiem, że mleko się rozlało, ale naprawdę nie mieliśmy wiedzy, jaki jest pomysł organizatora na osoby, więc po pojawieniu się tej informacji, my się wycofujemy - tłumaczy WP SportoweFakty Mateusz Kujawa, prezes WSR.
"Słowik" to nie jedyna osoba ze światka przestępczego lat 90., która miała pojawić się na gali. Jedną z głównych walk ma być pojedynek Marcina Najmana z innymi byłym gangsterem Miśkiem z Nadarzyna. Warto zaznaczyć, że ten mimo licznych zarzutów, nigdy nie otrzymał wyroku za przynależność lub kierowanie grupą przestępczą.