Klub, który jeszcze nie istnieje, kosztował dwa razy więcej niż Newcastle United

W poniedziałek rozstrzygnięto przetarg na dwa nowe kluby krykietowej Indian Premier League. Dwa zespoły zostały w sumie sprzedane za 1,6 miliarda dolarów. Dla porównania - Newcastle United - kupiony dwa tygodnie temu przez fundusz inwestycyjny z Arabii Saudyjskiej, kosztował 400 mln dolarów.

Do przetargu, który odbył się w Dubaju, stanęło dziewięciu oferentów. Do kupienia były dwie drużyny, które dołączą do Indian Premier League w 2022 roku. Jeden z zespołów będzie grał w Lucknow, a drugi w Ahmadabadzie. Lucknow to 3-milionowe miasto na północy Indii, stolica stanu Uttar Pradesh. Na liście najludniejszych aglomeracji Indii zajmuje 12. miejsce. Ahmadabad ma prawie dwa razy więcej mieszkańców - 5,5 mln. I jest najludniejszym miastem stanu Gudźarat i pod względem liczby mieszkańców zajmuje piąte miejsce w Indiach.

Zobacz wideo

Te dwa miasta wybrali inwestorzy spośród sześciu zgłoszonych (w stawce były jeszcze: Cuttack, Dharamsala, Guwahati i Indore), aby stały się domem dwóch nowych klubów IPL. Oba zespoły nie mają jeszcze nazwy. Nadadzą je im nowi właściciel.  

Właściciele Manchesteru United dawali najmniej

Przetarg wygrali dwaj korporacyjni giganci. RP Sanjiv Goenka Group za drużynę w Lucknow zapłaciła 940 mln dolarów, a CVC Capital Partners – 750 mln dolarów za zespół w Ahmadabadzie. W pobitym polu został m.in. współwłaściciele Manchester United i Tampa Bay Buckaneers – Avram i Joel Glazerowie. Amerykanie gotowi byli zapłacić za miejsce w IPL ok. 550 mln dolarów – dwa razy więcej niż wynosiła cena wywoławcza ustalona przez indyjski związek krykieta (BCCI). Oferty Glazerów były jednak najniższe w stawce. 

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

W ten sposób IPL będzie od kolejnego sezonu liczyć 10 zespołów. Użycie w stosunku do indyjskiej ligi krykieta słowa "sezon" to małe nadużycie. Liga gra bowiem przez tak krótki okres, że można właściwie mówić o turnieju niż sezonie. W normalnych – niepandemicznych warunkach – rywalizacja trwa przez siedem tygodni, a wszystkich meczów rozgrywa się 60. Trudno więc porównywać taką ligę do Premier League, gdzie w sezonie od sierpnia do maja rozgrywa się 380 meczów, a do tego drużyny grają w różnych pucharach europejskich i dwóch krajowych. Newcastle, które niespełna dwa tygodnie temu zostało kupione przez fundusz inwestycyjny z Arabii Saudyjskiej za 408 mln dolarów, w ubiegłym roku w oficjalnych rozgrywkach rozegrało 43 meczów, a Manchester United Glazerów – 61 - więcej niż cała Indian Premier League. 

Tym bardziej cena, którą zapłacono za dwa de facto nieistniejące jeszcze kluby w Indiach, jest szokująca. Co więcej, szef konglomeratu RPSG Sanjiv Goenka powiedział indyjskim mediom, że liczy, iż wartość jego klubu wzrośnie w ciągu najbliższych 10 lat kilkakrotnie.

W przeciwieństwie do Manchesteru United kluby IPL nawet w pandemii przynoszą zysk

Indyjska wersja serwisu Business Insider, szukając powodów, dlaczego Glazerowie postanowili zainwestować w klub na trzecim już kontynencie, z dumą podkreślają, że kluby Indian Premier League finansowo są na plusie nawet podczas pandemii. I przynoszą zyski, a Manchester United w ostatnich czterech latach przyniósł swoim właścicielom 134 miliony funtów strat i tylko w jednym roku był na plusie.  

Zyski na klubach IPL mogą gwałtownie wzrosnąć od turnieju w 2023 r. Na dniach rozstrzygnie się nowy przetarg na prawa telewizyjne. Media spekulują, że pięcioletnia umowa może być warta 5 miliard dolarów, czyli miliard za sezon – dwa razy więcej niż teraz. Biorąc pod uwagę, że mówimy tu o 74 meczach, to każdy z nich warty byłby 13,5 miliona dolarów. Suma nie do osiągnięcia nawet dla piłkarskiej Premier League. 

Pakistan pokonał Indie po raz pierwszy w historii Pucharu Świata

Jeśli kogoś dziwi, że aukcja nowych klubów Indian Premier League odbyła się w Dubaju, to śpieszę wyjaśnić, że to teraz w tej chwili centrum światowego krykieta. W Zjednoczonych Emiratach Arabskich trwa Puchar Świata w krykiecie. W ostatnią niedzielę w II rundzie mistrzostw, które zakończą się w połowie listopada, doszło do hitowego pojedynku między Pakistanem a Indiami. Z powodów sporów politycznych między tymi krajami i popularności, jakim krykiet w nich się cieszy, to więcej niż mecz. I choć tego samego dnia odbyło się El Clasico z udziałem FC Barcelony i Realu Madryt, w Anglii grały Manchester United z Liverpoolem, a we Włoszech Inter z Juventusem, to meczem o największej widowni na świecie było krykietowe starcie Indii z Pakistanem.  

Transmitujący mecz w internecie serwis Disney+Hotstar ogłosił, że w szczycie relację online oglądało 12 mln widzów tylko w Indiach. To znakomity wynik, biorąc pod uwagę, że np. internetowa transmisja mundialu w 2018 r. miała w szczycie 9,1 mln widzów. Rekord należy do finału IPL z 2019 r., podczas którego zanotowano 18 mln użytkowników w szczycie. Nie wiadomo jeszcze, ile widzów oglądało mecz tradycyjnie w telewizji 

Spotkanie zakończyło się klęską Indii. W swojej rundzie Indusi zgromadzili 151 punktów. Rywale nie mieli problemu, by przebić ten wynik w swojej zmianie. Osiągnęli 152 punkty, gdy do końca spotkania zostało jeszcze 13 narzutów i nie stracili przy tym ani jednego zawodnika. To było pierwsze w historii zwycięstwo Pakistanu nad Indiami w Pucharze Świata. 

Więcej o:
Copyright © Agora SA