Miami Hurricanes występuje w Konferencji Wybrzeża Atlantyckiego, natomiast Appalachian State znajduje się w Konferencji Sun Belt. Oba zespoły grają w najwyższej klasie rozgrywkowej zmagań uniwersytetów w futbolu amerykańskim. Appalachian rozpoczęli sezon od wygranej 33:19 z East Caroliną, natomiast Miami przegrało 13:44 z Alabamą. Sobotnie spotkanie zakończyło się wygraną Miami 25:23.
W trakcie spotkania Miami Hurricanes - Appalachian State doszło do niepokojącego wydarzenia. Zbłąkany kot w pewnym momencie zwisał z górnej trybuny Hard Rock Stadium w Miami, utrzymując się jedynie na drucie. Zwierzak nie zdołał się utrzymać i zaczął spadać. Z pomocą od razu przyszli kibice Miami Hurricanes, którzy rozłożyli amerykańską flagę, aby kot mógł bezpiecznie wylądować. Tłum momentalnie zaczął się cieszyć, bo kot został uratowany.
Z dostępnych nagrań w internecie ciężko orzec, czy kot po wylądowaniu uderzył o ziemię, czy też flaga w pełni zamortyzowała jego upadek. "Najpierw próbowali go złapać na górze i nie mogli dosięgnąć. Przez chwilę kot wisiał z dwiema łapami, później z jedną. Pomyślałem sobie: o mój Boże, to zaraz nadejdzie" - powiedział Craig Cromer, posiadacz karnetu na mecze Miami, który przyszedł z żoną Kimberly z amerykańską flagą.
Ostatecznie pracownicy stadionu złapali kota i zabrali go poza stadion. Trener Miami Manny Diaz dowiedział się o całym zdarzeniu po zakończeniu spotkania. "Nic o tym nie wiedziałem i nie widziałem, co się działo. Ale powiem szczerze, że jeśli kot nam pomoże w ofensywie w czerwonej strefie (ostatnie 20 jardów przed polem punktowym - przyp. autor), to zobaczymy, czy damy mu stypendium" - powiedział szkoleniowiec.