25 maja czescy himalaiści - Marek Holecek i Radoslav Groh - weszli na szczyt Baruntse (7162 m n.p.m.). Jako pierwsi dokonali tego, wchodząc nową drogą, pokonując blisko 1700-metrową północno-zachodnią ścianę.
Czescy himalaiści z bazy pod szczytem wyruszyli 20 maja. Właściwy atak rozpoczęli dwa dni później. Po sukcesie Holecek i Groh zostali jednak zmuszeni do biwaku na wysokości blisko 7000 m n.p.m. Wszystko przez fatalne warunki atmosferyczne, które szybko się nie poprawią.
"Sytuacja bez zmian, nadal jesteśmy uwięzieni na 7000 m i nie możemy się ruszyć. Ciągle pada śnieg, wieje, jest bardzo słaba widoczność. Czekamy na cud, który miejmy nadzieję nadejdzie w sobotę" - czytamy na facebookowym profilu Holecka.
"Warunki pogodowe w rejonie są bardzo złe. Codziennie spada około 20-30 cm śniegu, widoczność jest zerowa, nawet w bazie. Nikt nie jest w stanie tutaj dotrzeć lub się stąd wydostać. Wszyscy czekamy na poprawę pogody, która według prognoz ma nastąpić w sobotę" - czytamy.