Jan Błachowicz obronił pas mistrza wagi półciężkiej UFC! Polak pokonał na punkty Israela Adesanyę, dla którego była to pierwsza porażka w zawodowej karierze. Na konferencji prasowej po gali w Las Vegas z kartą punktową sędziów nie zgadzał się właściciel UFC, Dana White.
- Punktacja była szalona, ci goście dali 10-8 w rundzie. To nie była walka, którą można było punktować na 10-8 - nie dowierzał Amerykanin.
Po ogłoszeniu werdyktu Błachowicz miał zwrócić się do White'a, mówiąc, że ten w niego nie wierzy. Amerykanin odniósł się do słów Polaka jeszcze w oktagonie, ale wrócił też do nich na konferencji prasowej.
- Sądzę, że jest w nim jeszcze dużo zmęczenia i frustracji. To była dobra walka, Jan z czasem przejmował inicjatywę i zaczął wyraźnie prowadzić. Dlaczego tak się wypowiedział? Nie wiem - powiedział White.
I dodał: Jan jest prawdziwym mistrzem wagi półciężkiej. Może walczyć z każdym zawodnikiem z tej dywizji.
White przyznał na koniec, że prawdopodobnie kolejnym rywalem Błachowicza będzie Glover Teixeira (32-7), który wygrał pięć ostatnich walk w UFC. Jako kolejnego przeciwnika Teixeirę wskazał też sam Błachowicz. - Zasłużył na to - powiedział Polak zaraz po walce z Adesanyą.