Historyczny sukces Krzysztofa Ratajskiego! Po dramatycznym meczu awansował do ćwierćfinału MŚ

Historia dzieje się na naszych oczach! Krzysztof Ratajski we wtorek - w bardzo dramatycznych okolicznościach - pokonał 4:3 Niemca Gabriela Clemensa i jako pierwszy Polak w historii awansował do ćwierćfinału mistrzostw świata w darcie.

- Za chwilę dwie najważniejsze lotki w historii polskiego darta - zapowiadali komentatorzy TVP Sport. Ale Ratajski tych lotek nie wykorzystał. Do końca lega zostało mu 45 punktów, Clemensowi 47. I Niemiec rzucił - w siódmym secie (3:3) wyrównał stan rywalizacji (2:2).

Zobacz wideo "Odłóżmy na bok liczby i gabloty. To jest najlepszy piłkarz na świecie" [SEKCJA PIŁKARSKA #75]

"Ja wiem, że on to trafi". I co? I nie trafił

A potem przyszedł piąty leg - ostatni, decydujący o wszystkim. Ratajski w pierwszym podejściu zdobył 140 punktów, Clemens tylko 57. - Ileż można mieć szczęścia w tym spotkaniu, gdzie jest jego kres - pytali komentatorzy TVP Sport, ale Niemiec rzucał gorzej od Polaka, który przed trzecim podejściem miał 116 punktów przewagi. A po czwartym - do zdobycia jeszcze 56.

- Kolejne dwie lotki Ratajskiego na półfinał, ja wiem, że on to trafi - przekonywali w TVP Sport. Ale Ratajski znowu nie trafił, zmarnował dwie lotki i po odejściu od tarczy do zwycięstwa potrzebował jeszcze 10 punktów. - No i znowu Clemens staje przed kolejną, zupełnie nieoczekiwaną szansą - zamartwiali się. Niepotrzebnie, bo Clemens zamiast 107 punktów, rzucił 91. I aż sam złapał się za głowę.

Krzysztof Ratajski przechodzi do historii

- Czy Ratajski będzie rzucał bezpośrednio? - pytał jeden z komentatorów. - Nie wiem, niech po prostu trafi - odparł drugi. I co? I Ratajski znowu nie trafił. Zresztą tak samo, jak Clemens, który rzucał po nim. - Już nie będzie więcej szans, proste double dwa - prosili w telewizji Ratajskiego. Ale zamiast double dwa, było dwa. I jeszcze jedna szansa przed Clemensem, który przed rzutami Polaka nawet odłożył lotki, bo myślał, że już nie wróci do tarczy.

Wrócił, ale znowu nie trafił! Do zwycięstwa wciąż brakowało mu dwóch punktów. Tyle samo, ile Ratajskiemu, ale on rzuty miał dopiero przed sobą. - Double jeden. Zwyczajny double jeden. Wszyscy wierzymy, że go trafi - trzymali kciuki w TVP Sport. I Ratajski trafił, w pierwszym rzucie. I został pierwszym Polakiem, który awansował do ćwierćfinału mistrzostw świata w darcie. Tak, jak przed kilkoma dniami został pierwszym Polakiem, który dotarł do czwartej rundy. Historia dzieje się na naszych oczach!

Pobierz aplikację Sport.pl LIVE na Androida i na iOS-a

Sport.pl LiveSport.pl Live .



Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.