Wyprawa Polki na K2 nie wszystkim się podoba. Marcin Miotk: Coś we mnie pękło

- Coś we mnie pękło. Stwierdziłem, że chcę zabrać w tej sprawie głos - mówi w rozmowie z portalem Onet.pl Marcin Miotk, komentując plany Magdaleny Gorzkowskiej, która chce zdobyć K2. Zdaniem himalaisty nie zdaje sobie ona sprawy z zagrożeń i nie zna topografii tego szczytu.

28-letnia Magdalena Gorzkowska to była lekkoatletka, która w 2012 roku podczas letnich IO w Londynie była rezerwową polskiej kadry w sztafecie 4x400 metrów. Po zakończeniu kariery biegaczki zajęła się wspinaniem. Jej największym obecnie marzeniem jest zdobycie K2, które zaatakuje już za kilka dni. Jej odważny pomysł nie wszystkim się jednak spodobał.

Zobacz wideo Adam Bielecki w "Wilkowicz Sam na Sam": Kiedyś myślałem, że nie założę rodziny, bo to nieodpowiedzialne ze strony himalaisty. Zmieniłem zdanie

Miotk: Coś we mnie pękło

- Gdy dotarła do mnie pierwsza wiadomość, że Magda wybiera się zimą na K2, przyjąłem to z lekkim zdziwieniem, ale nie byłem zszokowany. Później zacząłem czytać wywiady, jakich udzielała i szczególnie jeden uświadomił mi, że ona nie zna zagrożeń i topografii K2. Mówiła m.in., że ma nadzieję, że na trasie nie będzie seraków [serak to wielka bryła lodu, tworząca się w wyniku pękania lodowca]. Wygląda więc na to, że nie słyszała o seraku znajdującym się pod Bottleneckiem [wąski kuluar, znajdujący się 400 metrów pod wierzchołkiem]. Dodawała też, że czekan najprawdopodobniej jej się nie przyda, a topografię też zna słabo. Gdy to czytałem, coś we mnie pękło. Uznałem, że to trochę niepoważne, tym bardziej, że taką rozmowę czyta sporo osób, które mogą uważać, że w niebezpiecznych górach zimą czekan, topografia i znajomość specjalnych zagrożeń to jakaś zbędne sprawy. Stwierdziłem, że chcę zabrać w tej sprawie głos - mówi na portalu Onet.pl Marcin Miotk, który jako pierwszy i jedyny Polak, wszedł na Mount Everest bez dodatkowego tlenu.

W rozmowie z Jakubem Radomskim dodaje: - Większość argumentów krytycznych wobec tego, co napisałem, brzmiała mniej więcej tak: "To jej sprawa, jej pieniądze. Niech jedzie. Przecież nikt nie może Magdzie tego zabronić". I ja się z tym zgadzam. Nie twierdzę, że ona nie może lecieć na K2, czy że ktoś powinien jej tego zakazać. Uważam po prostu, że to, z jakim doświadczeniem tam ruszyła i w jaki sposób wypowiada się o K2, nie jest do końca poważne. Jeśli chce, niech jedzie, ale ona nie jest na takie wyzwanie gotowa. Będę trzymał kciuki za Magdę i szczerze życzę jej, aby weszła na szczyt, ale nie zmieni to w żaden sposób mojej krytycznej oceny samego pomysłu. (...) Może jej się uda zdobyć szczyt, ale uważam, że aby iść na tak trudny szczyt, jak K2, a już zwłaszcza zimą, trzeba mieć spore doświadczenie w terenie wysokogórskim.

Gorzkowska ma na koncie już zdobycie Mount Everestu, Makalu i Mansalu. Dwa ostatnie ośmiotysięczniki zdobyła bez dodatkowego tlenu. Podczas ataku na K2 także zamierza działać bez tlenu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.