PZG potwierdza dymisję prezes Stanisławiszyn! "Przez panią prezes został napisany mail" [PATOGIMNASTYKA]

Długi i wykluczenie z mistrzostw Europy oraz liczne patologie, które od kilku miesięcy opisujemy na Sport.pl - to problemy polskiej gimnastyki. W czwartek informowaliśmy nieoficjalnie, że do dymisji podała się prezes Polskiego Związku Gimnastycznego Barbara Stanisławiszyn. - Przez panią prezes został napisany mail do członków zarządu, że rezygnuje - mówi w rozmowie ze Sport.pl Aneta Orłowska, sekretarz generalny PZG.

W cyklu "PATOGIMNASTYKA" pisaliśmy jak polska gimnastyka niszczy talenty dzieci, jak utrudnia działalność klubom, jak wpadła w długi (niespłacone od prawie dwóch lat 160 tys. euro wobec Europejskiej Unii Gimnastycznej) i utraciła wiarygodność w Europie.

Zobacz wideo "To jest po prostu niemożliwe. Ja na miejscu Szczęsnego zrezygnowałbym z reprezentacji"

Kumulacja nieprawidłowości sprawiła, że urosła opozycja wobec grupy rządzącej Polskim Związkiem Gimnastycznym. Od 27 listopada stowarzyszenie "Ratujmy Polski Związek Gimnastyczny" zbiera podpisy pod wnioskiem o zwołanie Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia. Ono w założeniu miało odwołać prezes Stanisławiszyn i zarząd. Teraz odwoływać pani prezes już chyba nie ma potrzeby. A co z zarządem?

Łukasz Jachimiak: W czwartek poinformowaliśmy na Sport.pl, że prezes Polskiego Związku Gimnastycznego Barbara Stanisławiszyn podała się do dymisji. Dodaliśmy, że to informacja nieoficjalna. Dlaczego wciąż oficjalnie nie podaje jej PZG?

Aneta Orłowska, sekretarz generalny PZG: Trudno mi powiedzieć czy to było podanie się do dymisji. Przez panią prezes został napisany mail do członków zarządu, że rezygnuje z funkcji prezesa związku. Natomiast oficjalne pismo w tej sprawie zarząd otrzyma w najbliższym czasie.

PZG nie uznaje maila za oficjalną wiadomość?

- W zasadzie mail możemy uznać za oficjalne pismo. Pani prezes pisze jednak, że pismo złoży w terminie późniejszym. Czyli można to dwojako rozumieć. Ale mail jest korespondencją, którą uważamy za oficjalną, szczególnie w okresie pandemii.

Co znaczy termin późniejszy? Czy to prawda, że prezes Stanisławiszyn chce z jakichś przyczyn rządzić do końca roku i podać się do dymisji z początkiem stycznia?

- Nie. Wiem, że ma zwołać posiedzenie zarządu w przyszłym tygodniu. I myślę, że chce oficjalnie złożyć dymisję przed członkami Zarządu. Informacja o dymisji na stronie PZG ukaże się wówczas, gdy pani prezes przedstawi swoją decyzję członkom zarządu i zostanie ona przyjęta.

Uważa Pani, że zarząd może nie przyjąć dymisji prezes Stanisławiszyn?

- Nie wiem.

Czy zarząd na pewno zbierze się w przyszłym tygodniu?

- Tak.

A czy cały zarząd PZG może się w przyszłym tygodniu podać do dymisji?

- Trudno mi powiedzieć. Jeśli zarząd się poda do dymisji, to nie będziemy mieli osób zarządzających związkiem. Statut stanowi, że nadzwyczajne walne zgromadzenie w celu wybrania nowych władz musimy zwołać w ciągu 60 dni. A sam pan wie, że jest koniec roku i osoby zarządzające są potrzebne, żeby podjąć różne decyzje na przyszły rok.

Wybory macie rozpisane na marzec czy na kwiecień?

- Mamy widełki, wybory muszą się odbyć między 31 marca a 30 kwietnia.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.