Nie dość, że Polak nigdy nie wygrał tego typu turnieju, to nawet w nim nie przewodził. Meronk od dwóch dni jest natomiast samodzielnym liderem rywalizacji na polu golfowym położonym obok Parku Narodowego Krugera. W sobotę Meronk co prawda nieco zmniejszył swoją przewagę nad kolejnym rywalem, ale grał bezpiecznie i dzięki temu nie oddał prowadzenia. Trzeciego dnia zmagań zaprezentował trzy birdie (rozegranie danego dołka z wynikiem jednego uderzenia poniżej jego normy), więc nawet mimo dwóch bogey’ów (rozegranie dołka jednym uderzeniem powyżej normy), suma -14 po trzech rundach i wysoka zaliczka z piątku dała mu pozycję samodzielnego lidera.
Drugi w klasyfikacji jest ten, który w niedzielę był jednym z najbardziej precyzyjnych - Jayden Schaper (z sumą -13), trzeci Christiaan Bezuidenhou (-11). Kolejni rywale mają do Meronka co najmniej 4 uderzenia straty. To oznacza, że Meronk przy poprawnym przejściu kolejnych 18 dołków ma w niedzielę duże szanse na zwycięstwo.
Ponieważ zmagania w RPA są w ten weekend jedynymi prestiżowymi zawodami rozgrywanymi na świecie, rywalizację w malowniczej afrykańskiej scenerii obserwuje cały golfowy świat, a Polak gra tam jedne ze swoich najlepszych partii. 27-letni Meronk, który na zawodowstwo przeszedł 4 lata temu, w 2019 roku wygrał swój pierwszy turniej z cyklu Challenge Tour, teraz może pójść o krok dalej.
Gdyby Meronk wygrał ten turniej, byłby to sukces na miarę Igi Świątek w Roland Garros. Oczywiście nie chodzi o rangę turnieju, bo Alfred Dunhill Championship nie należy do wielkiego szlema, ale z powodu historycznej doniosłości dla polskiego sportu. Meronk na zawsze zapisałby się w dziejach golfa jako pierwszy Polak z tak wielkim sukcesem.
Występy Meronka można oglądać w telewizji Golf Channel Polska. W niedzielę decydująca rywalizacja z udziałem Polaka powinna rozpocząć się około 8 rano.