"To my dbamy o wasze zdrowie i odporność" - Anna Lewandowska wspiera protest przeciwko restrykcjom

Anna Lewandowska poprzez posty na swoim profilu na Instagramie postanowiła wesprzeć protest przeciwko zamknięciu klubów fitness i siłowni. - Wspieram całym sercem naszą branżę. Łączę się z całym moim teamem, ale i z każdym trenerem. Bardzo mi przykro - napisała trenerka fitness.

Żona Roberta Lewandowskiego jest mistrzynią karate, trenerką fitness, menedżerką sportu i specjalistą do spraw żywienia. Na swoim Instagramie wsparła protest branży fitness poprzez udostępnienie plakatu z napisem ""Nie!!! dla zamknięcia klubów fitness i siłowni. To my dbamy o wasze zdrowie i odporność".

Zobacz wideo "Jak zaczynałem trenować w schronisku, chłopaki przez miesiąc się do mnie nie odzywali":

Lewandowska wspiera protest branży fitness. "Bardzo mi przykro"

Lewandowska dodała także zdjęcie ze swoim zespołem, z którym pracuje jako trenerka fitness. - Wspieram całym sercem naszą branżę. Łączę się z całym moim Teamem, ale i z każdym trenerem. Bardzo mi przykro. Pamiętajmy, że nic tak nie wspiera odporności jak świadomość, którą od lat jako Wasi, wspólnie trenerzy budujemy, na temat zdrowego trybu życia. Każdego dnia dzieląc się wiedzą w zakresie ogólnopojętego zdrowia. Zawsze z pełnym zaangażowaniem i wsparciem. Szczególnie teraz... Powinniśmy dbać o zdrowie, regularną aktywność fizyczną.... Zwłaszcza że dla wielu osób sport jest motorem do działania a nawet życia - napisała w poście. 

 

Rząd zamknął siłownie i kluby fitness. Właściciele tracą źródło dochodu

W piątek Ministerstwo Sportu poinformowało o szczegółach decyzji o zamknięciu siłowni i klubów fitness. Podobnie jak w przypadku basenów i aquaparków, pojawią się wyjątki od zakazu ich użytkowania. Będą mogły do nich wejść:

  • osoby uprawiające sport w ramach współzawodnictwa sportowego, zajęć sportowych lub wydarzeń sportowych
  • studenci i uczniowie - w ramach zajęć na uczelni lub w szkole

Dzień wcześniej premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że od 17 października wydarzenia sportowe będą się odbywać bez udziału publiczności. W żółtych i czerwonych strefach zawieszona została także działalność siłowni, basenów i aquaparków. Oznacza to coraz większe problemy dla tej branży, która w związku z pandemią znów traci źródło dochodu.

Protest branży wartej cztery miliardy złotych. Początek o 10:00 w sobotę na Placu Zamkowym

W sobotę od godziny 10:00 na Placu Zamkowym w Warszawie ma trwać protest przedstawicieli branży fitness. Sprzeciw wobec przepisów zgłaszała już Polska Federacja Fitness. - Jeszcze dziś wraz z największymi operatorami z naszej branży oraz operatorami lokalnymi będziemy odbywali tzw. konferencję kryzysową w celu wypracowania rozwiązań, aby powstrzymać tą chorą i nieprzemyślaną decyzję. W przypadku braku wypracowania rozwiązań pozostanie nam protest. W sobotę nasza branża będzie musiała się pojawić pod sejmem w Warszawie. Do końca dnia przekażemy, czy udało się wypracować jakiekolwiek porozumienie, czy też nie - poinformowała w komunikacie. 

Branża fitness, jedna z największych gałęzi sportu i rekreacji, została mocno poturbowana przez pandemię koronawirusa. Ponad cztery miliardy złotych - tyle wynosi roczny przychód siłowni i klubów fitness w Polsce. Ponad trzy i pół tys. placówek, niemal 80 tys. pracowników i cztery miliony klientów. O problemach tej branży w czasie wiosennego lockdownu pisał dziennikarz Sport.pl, Bartosz Rzemiński.

Przeczytaj także:

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.