W sobotę zwycięstwo przerywające wielką serię najlepszego na świecie, w niedzielę wielki rewanż rywala - tak wyglądał weekend w wykonaniu polskiego szachisty Jana-Krzysztofa Dudy. W drugim ze spotkań Magnus Carlsen wziął na nim krwawy odwet - Polak poddał się po 26 posunięciach.
W turnieju w Stavanger Polak jest piąty i ma cztery punkty w dorobku. Carlsena (12 punktów) wyprzedza Irańczyk Alireza Firouzja, startujący pod flagą FIDE. - Mistrz świata zachował czujność do końca, zagrał z większym respektem do przeciwnika. Szkoda tej porażki. Cóż, gramy dalej. Trzeba walczyć w czterech pozostałych rundach - mówił cytowany przez rmf24.pl arcymistrz Kamil Mitoń, trener Dudy.
Do soboty Norweg był niepokonany od 801 dni w 125 meczach. To była najdłuższa seria w historii szachów klasycznych. Carlsen uznawany za najlepszego szachistę w historii, zdradził później, że popełnił spory błąd. - Przeoczyłem ruch królowej, który wykonał. Wtedy naprawdę myślałem, że wygram. To bardzo rozczarowujące - powiedział.
W maju Duda pokonał Carlsena w turnieju Lindores Abbey Rapid Challenge. Było to jednak zwycięstwo odniesione w szachach błyskawicznych. W 2018 roku Carlsen został mistrzem świata, wyprzedzając Dudę o zaledwie 0,5 punktu. - Nagle wszędzie się zrobiło pełno Dudy, ale nie tego co zwykle - żartował 22-letni Jan-Krzysztof Duda w rozmowie ze Sport.pl. - Ja się nie uważam za geniusza. Jestem normalnym, zwykłym człowiekiem - dodawał Polak.
Przeczytaj także: