Główny Szlak Beskidzki prowadzi z Wołosatego w Bieszczadach do Ustronia i wynosi ok. 520 kilometrów. Dotychczasowy rekord należał do Rafała Bielawy, który pokonał go w 108 godzin i 55 minut, korzystał on jednak ze wsparcia innych osób. Rekord w stylu z lekkim wsparciem, zakładającym zakupy w schroniskach lub innych sklepach, ale bez zorganizowanej pomocy innych osób, wynosił 134 godziny i 34 minuty.
Roman Ficek zakładał pokonanie całej trasy tylko z lekkim wsparciem i to w czasie 96 godzin. Wystartował w niedzielę o 9 rano. Bardzo szybko okazało się, że pokonanie trasy będzie bardzo trudne ze względu na błoto, które napotkał w Beskidzie Niskim. Największym problemem stały przemoczone buty i ból, który się pojawił z tego powodu. Radził z nim sobie, chłodząc nogi w górskich strumieniach.
Ostatecznie do mety dotarł w czwartek, przed 20:30, pokonując całą trasę w 107 godzin i 25 minut. Choć nie złamał bariery 100 godzin, co było jego planem, zdołał pobić obydwa rekordy Głównego Szlaku Beskidzkiego. Do sieci trafiło zdjęcie jego nóg po ukończonym biegu.