Po ogłoszeniu przez BMW możliwego opuszczenia DTM, Polak pozostałby bez szans na wyścigi, ale nowa seria może być dla niego ratunkiem. Oprócz tego Robert Kubica czeka na start sezonu 2021 w Formule 1, gdzie jest rezerwowym kierowcą Alfy Romeo.
Jak podaje "Motorsport Magazin" nazwę nowej serii DTM zastrzeżono w urzędzie przed kilkoma miesiącami na najbliższe 10 lat. - Jesteśmy w trakcie wyjaśniania czy moglibyśmy zorganizować też zawody w USA. To byłoby coś w rodzaju wyścigowej Ligi Mistrzów - powiedział "Suedendeutschen" członek zarządu BMW, Klausa Frohlicha.
Przepisy rozgrywek zaplanowano w taki sposób, aby połączyć niemiecki DTM, japoński Super GT i kilka kategorii wyścigowych z USA. O możliwej fuzji niemieckiej serii z japońskim Super GT, szef DTM wspominał w zeszłym roku. Zorganizowano wtedy zawody "Dream Race" na japońskim torze w Fuji.
DTM zmaga się obecnie z problemami, przez które musi sięgać wszelkich form ratunku. Po odejściu z niemieckiej serii Aston Martina w obecnym sezonie i braku Audi od następnego, "Series One" mogłyby uratować wyścigi. Nieznana jest data możliwego starty nowej serii wyścigów. Niemiecki dziennik poinformował natomiast, że przeprowadzono już pierwsze rozmowy dotyczące przepisów technicznych opracowanych przez ITR.