Spiranac o historii z wyciekiem nagiego zdjęcia: Byłam zszokowana reakcjami ludzi

Paige Spiranac to była golfistka. Niedawno opowiedziała historię o tym, jak padła ofiarą wycieku nagiego zdjęcia do internetu. Teraz opowiedziała o wielkim odzewie i o tysiącach wiadomości, które otrzymała od kobiet i mężczyzn.

Paige Spiranac była zawodową golfistką, choć początkowo popularność zyskała dzięki publikowanym w internecie efektownych uderzeniach. Na samym Instagramie ma ponad dwa miliony obserwujących. W 2017 roku została ambasadorką Cybersmile, fundacji charytatywnej zapewniającej pomoc i programy edukacyjne dla ofiar przemocy w sieci.

Zobacz wideo Joanna Jędrzejczyk ostrzega inne kobiety!

Sama zderzyła się z tym problemem, o czym opowiedziała w swoim podcaście "Playing A Round". W 2016 roku wysłała swoje nagie zdjęcie mężczyźnie, z którym się spotykała. Po rozstaniu pokazywał on wspomniane zdjęcie swoim znajomym, a fotografia stopniowo zataczała coraz szersze kręgi. Sama Spiranac dostawała wiele wiadomości od obcych ludzi na ten temat, jednak gdy zadawała im pytanie, w jaki sposób dostali to zdjęcie, nie odpowiadali jej (ostatecznie trafiło ono do internetu). Ostatecznie pokonała swoją traumę i "wygrała", a jej historię można przeczytać pod tym linkiem >>

Paige Spiranac: Opowiedzenie tej historii było trudne, ale ostatecznie było tego warte

Spiranac w rozmowie z "New York Post" opowiedziała o swojej przeszłości. - Kiedy powiedziałam o nagim zdjęciu, otrzymałam tysiące wiadomości od kobiet, które mnie zrozumiały, i od mężczyzn, którzy nie wiedzą, jak to jest być kobietą - podkreśliła była golfistka, która była zaskoczona tak wielkim odzewem. - Byłam tym zszokowana. To było przytłaczające, ale w pozytywny sposób. Opowiedzenie tej historii było trudne, ale ostatecznie było tego warte - dodała Amerykanka.

Spiranac wielokrotnie była krytykowana z powodu ubioru na polu golfowym. Amerykanka zamiast klasycznej koszulki polo nosi top z głębokim dekoltem. Z tego powodu odmówiono jej udziału w imprezie charytatywnej. - Wszystko z powodu mojego dekoltu - podkreśliła powód tej decyzji.

Przeczytaj także:

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.