Alex Koliadych ma złamane żebro i kilka szwów na głowie oraz plecach. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, ale nagranie z wypadku wygląda dramatycznie. 21-latek wyleciał wysoko w powietrze, a następnie z dużym impetem upadł na drogę. Kajakarz stracił przytomność. - Życie uratowała mi walizka i to, że jestem mocno zbudowany - przyznał zawodnik klubu ADMIRA Gorzów Wielkopolski.
Wypadek miał miejsce w Inowrocławiu. Polski kajakarz pochodzenia ukraińskiego zmierzał na dworzec autobusowy, skąd miał wyjechać na zgrupowanie reprezentacji przed mistrzostwami Europy juniorów i U-23 w sprincie kajakowym w czeskich Racicach. Teraz wiadomo, że nie weźmie udziału w tych zawodach. 21-latek pod koniec maja zanotował swój pierwszy międzynarodowy start w kategorii seniorów. Wystąpił w PŚ w Poznaniu, gdzie zajął szóste miejsce w finale A C-1 na 200 m.