Włoch i Brytyjczyk próbowali zdobyć Nanga Parbat w lutym. Zaginęli 24 lutego. Na początku marca z wyprawą ratunkową ruszył zespół kierowany przez Txikona.
- Spędziliśmy dwa dni, czekając na helikoptery. Trzeciego dnia, czyli 3 marca, zostaliśmy zabrani z bazy pod K2 o godzinie 15. Polecieliśmy w pobliże bazy pod Nanga Parbat, ale warunki były trudne i musieliśmy zawrócić do Skardu. Następnego dnia rano ostatecznie dolecieliśmy do bazy [...] Piątego marca zauważyliśmy ciała Toma i Daniele - opowiada Txikon w rozmowie z RMF FM.
- Jestem prawie pewien, że lina, którą widać na naszych zdjęciach, była zerwana. Tom i Daniele wisieli na linie poręczowej, więc do ich śmierci mógł doprowadzić upadek. Jednocześnie - to druga z możliwych wersji - musieli być wyczerpani, mieli za sobą ciężką pracę przy poręczowaniu drogi do obozu czwartego i schodzili niżej. Było też bardzo późno, bo minęła godzina 18. Mogli zginąć, wisząc tam, z powodu silnego wiatru - dodaje Bask.