Glazunow zginął w środę 25 lipca na północnej grani szczytu Latok 1 (7145 m), jednego z najwyższych w grupie Panamah Muztagh z pasma Karakorum. To jedna z najgroźniejszych, wciąż pozostających bez przejścia części łańcucha znajdującego się na pograniczu Pakistanu. Grań sprawia wspinaczom olbrzymie problemy techniczne, o czym przekonało się już wielu ochotników.
Po tym, jak Glazunow zginął, na ścianie pozostał jego partner, Aleksander Gukow, który nadał dramatyczny sygnał SOS. - Potrzebuję pomocy. Muszę być ewakuowany. Siergiej poleciał. Zostałem na ścianie bez ekwipunku - powiedział Rosjanin. Według ostatnich wskazań GPS wspinacz, w momencie nadania sygnału, znajdował się na wysokości ok. 6975 m.
Północna grań Latok I wspinanie.pl
Jak poinformowali pozostali wspinacze, którzy zostali w bazie pod ścianą, możliwe są dwa warianty akcji ratunkowej. Pierwszy zakłada podjęcie Gukowa, który prawdopodobnie znajduje się już kilkaset metrów niżej. Drugi natomiast mówi o tym, by zrzucić mu sprzęt umożliwiający samodzielne zejście w dół. Problem stanowią jednak lawiny kamienne, które mogą znacznie utrudnić pomoc. Śmigłowce ratownicze wystartują ze Skardu (pakistańskie miasto znajdujące się w okolicy szczytu Latok I) w środę.