Snooker. Adam Stefanów wicemistrzem świata

Adam Stefanów zajął drugie miejsce w rozgrywanych na Malcie mistrzostwach świata World Snooker Federation. Polak przegrał finałowe starcie z Chińczykiem Luo Honghao. Stefanów już wcześniej zapowiadał, że jeśli nie sięgnie po tytuł, zakończy karierę.

World Snooker Federation (WSF) to półzawodowa federacja, stojąca szczebel niżej niż najlepsza na świecie, World Snooker. Stawką rozgrywanego na Malcie turneiju był właśnie awans do Main Touru, skupiającego światową czołówkę cyklu turniejów.

24-letni Stefanów na Maltę pojechał dzięki „dzikiej karcie”, którą zawdzięczał świetnemu występowi na mistrzostwach Europy w Sofii, w lutym tego roku. Polak przebił się tam aż do ćwierćfinału, grając tam w zasadzie „z marszu”.

Na Maltę jechał z przeświadczeniem, że albo zostanie mistrzem świata, albo kończy karierę. I szedł jak burza.

W grupie wygał wszystkie cztery mecze nie tracąc nawet frame’a (grało się do trzech wygranych). W walce o czołową „szesnastkę” Stefanów rozbił Szkota, Frasera Patricka 4-1, w 1/8 finału poradził sobie z Maltańczykiem Duncanem Bezziną 4-1, by w ćwierćfinale ograć jednego z faworytów imprezy, Brazylijczyka Igora Figueiredo 4-2.

W półfinale Stefanów stoczył kapitalny pojedynek z Islandczykiem Kristjanem Helgasonem. W rywalizacji do czterech wygranych frame’ów Polak przegrywał już 1-3, a w trzeciej partii rywal popisał się wysokim, 119-punktowym breakiem. Ale reszta pojedynku należała już do Stefanowa – wygrał piątego breaka, a ostatnich dwóch pozwolił przeciwnikowi zdobyć zaledwie 9 punktów.

- Powiedziałem sobie, że się nie poddam, będe walczył do końca. I czekałem na szanse od Kristjana. W pierwszych frame’ach był świetny, ale w piątym zaliczyłem breaki 57 i 60-punktowe i odrobiłem część strat. On zaczął pudłować, a ja czułem się świetnie. I się udało. Ale szaleństwo! – cieszył się Polak, który podczas turneiju na Malcie świetował 24 urodziny.

W finale Stefanów zmierzył się z Chińczykiem Luo Honghao, który wcześniej, w półfinale pokonał innego Polaka, Kacpra Filipiaka 4-3. W finale nie dał kolejnemu z naszych rodaków szans – Stefanów zdobył w sumie tylko 97 punktów. Luo w nagrodę dostał miejsce w Main Tourze w przyszłym sezonie oraz 10 tys. euro.

Stefanów, jako półfinalista, obok Luo, Filipiaka i Helgasona zapewnił sobie prawo startu w tegorocznych mistrzostwach świata, kóre tradycyjnie odbędą się w kwietniu w Sheffield.

„Niestety... Nie dałem rady.... Ale jest Wicemistrz Świata WSF 2018!! Chyba nie mogłem sobie wyobrazić bardziej szalonego końca kariery... Zabrakło jednego dobrego meczu, aby spełnić największe marzenie. Niestety, taki jest sport.

Bardzo bardzo dziękuję wszystkim za doping oraz wsparcie! Postaram się wszystkim odpowiedzieć po powrocie do kraju. Za dwa tygodnie wylatuje na ostatni turniej, ale za to najbardziej wartościowy, będę reprezentować Polskę w zawodowych Mistrzostwach Świata w Sheffield, gdzie zagra tylko 144 najlepszych profesjonalistów globu” – napisał Stefanów na Facebooku.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.